Nikt nie może czuć się bezpiecznie

Dwie trzecie osób korzystających ze smartfonów czy tabletów łączy się za ich pośrednictwem z Internetem. Ale tylko jeden na trzech użytkowników urządzeń przenośnych stosuje oprogramowanie chroniące przed złośliwym kodem. Skutki beztroski mogą być opłakane: kradzież danych osobowych albo pieniędzy z konta bankowego.

Publikacja: 19.09.2013 02:07

Zagrożenie w Internecie jest wszechobecne i dotyczy wszystkich użytkowników sprzętu komputerowego, w tym także mobilnego. Ilość złośliwych kodów rośnie. I są one stale doskonalone. Współczesne wirusy, a raczej hybrydy wirusów, spyware'ów, koni trojańskich i robaków internetowych nie są już eksperymentami nastolatków, lecz tworami przestępców. Bez oprogramowania zabezpieczającego można stracić nie tylko dane, ale też pieniądze.

Przestępcy stosują różne chwyty. Coraz częściej wykorzystują lubiane przez internautów serwisy społecznościowe, by zdobyć wartościowe informacje. Na przykład zidentyfikowany w 2012 r. PokerAgent – internetowy złodziej tożsamości – wykradł w Izraelu ponad 16 tys. danych dostępowych do Facebooka. PokerAgent potrafił kojarzyć konta na Facebooku z wynikami danego użytkownika w Zynga Texas Holdem Poker oraz ilością posiadanych przez niego kart kredytowych przypisanych do konta. Prawdopodobnie twórca złodzieja tożsamości planował ograbić wirtualnych pokerzystów.

Oprogramowanie tylko ze znanego źródła

Szczególną uwagę należy zwracać na zabezpieczenie sprzętu przenośnego. Dane z raportu Norton Cybercrime Report 2012, który objął 24 kraje wraz z Polską, są alarmujące. Wynika z nich, że choć dwie trzecie użytkowników urządzeń mobilnych łączy się za ich pośrednictwem z Internetem, to dwie na trzy osoby nie stosują przy tym żadnych zabezpieczeń.

Eksperci z Kaspersky Lab opublikowali raport dotyczący ewolucji zagrożeń IT w drugim kwartale 2013 r. Według niego mobilne szkodliwe oprogramowanie było najważniejszą kategorią w badanym okresie, zarówno pod względem liczby nowych odmian, jak i zastosowanych technologii. Do 30 czerwca 2013 r. Kaspersky Lab dodał do swojego systemu wykrywania łącznie 100 386 modyfikacji mobilnego szkodliwego oprogramowania, co stanowi znaczny wzrost w porównaniu z 2012 r. (46 445 modyfikacji).

Według Check Point najwięcej zagrożeń jest związanych z systemem Android – 49 proc., najmniej z BlackBerry – 9 proc.

Użytkownikom nieraz trudno odróżnić, czy aplikacja, jaką instalują, nie jest przypadkiem szkodnikiem. Częstą metodą ataku jest modyfikowanie i podszywanie się pod popularne aplikacje (np. Angry Birds), co utrudnia ich wykrycie na podstawie kontroli nazwy. Aby uniknąć takich zagrożeń, na urządzeniu mobilnym powinien być zainstalowany odpowiedni program zabezpieczający. Nie należy jednak instalować oprogramowania z niewiadomego źródła, o złej reputacji czy o słabych ocenach na portalach społecznościowych i tematycznych.

Trzy w jednym

Program antywirusowy to obecnie dużo więcej niż ochrona przed wirusami. Najczęściej jest to także ochrona przed oprogramowaniem szpiegującym, próbami wyłudzenia lub kradzieży danych, a także innymi rodzajami zagrożeń, wśród których wirusy komputerowe stanowią niewielki ułamek.

Każdy komputer z dostępem do Internetu powinien obowiązkowo korzystać z antywirusa, oprogramowania antyspyware oraz firewall. Wszyscy ważniejsi producenci oprogramowania sprzedają dziś swoje produkty w zestawach zawierających przynajmniej te trzy najważniejsze rodzaje programów. Wybór zakresu zależy oczywiście od potrzeb użytkownika.

Większość producentów oprogramowania zabezpieczającego oferuje trzy podstawowe typy rozwiązań dla użytkowników domowych: Antivirus, Internet Security oraz Total Security. Rozwiązania typu Total Security przeznaczone są dla najbardziej wymagających użytkowników. Oprócz funkcji ochronnych mają np. funkcje tworzenia i odtwarzania kopii zapasowych czy opcje szyfrowania danych.

Oprogramowanie antywirusowe nie jest drogie. Dobrej klasy antywirus kosztuje ok. 100–200 zł rocznie, w zależności od ilości funkcji i chronionych urządzeń. Zdarza się, że w promocjach związanych np. z zakupem innych usług internetowych oprogramowanie takie można kupić za kilkadziesiąt złotych. W przypadku oprogramowania komercyjnego im więcej funkcji, tym wyższa cena.

Istotne jest to, że program można wypróbować, korzystając z jego 30-dniowej bezpłatnej wersji nieograniczonej pod względem ilości funkcji. W ten sposób można się przekonać, czy spełnia oczekiwania i czy warto skusić się na wersję płatną.

Bezpłatna alternatywa

Istnieje też możliwość skorzystania z bezpłatnych programów chroniących komputer równie skutecznie. Należą do nich m.in.: Microsoft Security Essentials (propozycja dla użytkowników Windows 7, gdyż w Windows 8 program jest domyślnie zintegrowany z systemem jako Windows Defender), avast! 2013 Free, AVG 2013 Free czy też darmowe firewalle: Comodo Personal Firewall, ZoneAlarm Free Firewall, TinyWall (darmowe rozszerzenie do systemowej funkcji: zapora sieciowa w komputerach z Windows). Darmowe wersje programów są równie dobre jak komercyjne, ale najczęściej mają okrojoną funkcjonalność. Należy liczyć się także z innymi niedogodnościami, jak brak wsparcia technicznego.

Ochronny pakiet można też kupić razem z Internetem. Taką ofertę mają niektórzy dostawcy usług dostępu do sieci. Cena pakietu jest doliczana do comiesięcznej faktury. Niejednokrotnie z ochrony można zrezygnować w dowolnym momencie.

Opinia dla „Rz"

Paweł Jurek wicedyrektor ds. rozwoju firmy Dagma

Rozsądnym fundamentem naszego bezpieczeństwa w Internecie jest zainstalowanie programu ochronnego nazywanego pakietem bezpieczeństwa. Składa się z klasycznego programu antywirusowego, firewalla chroniącego nasze urządzenie przed włamaniami, a także ochrony poczty przed spamem. Obecnie można korzystnie kupić np. licencję trzystanowiskową i zabezpieczyć komputer stacjonarny, laptopa oraz smartfona. Oczywiście, większość ataków przeprowadzana jest na urządzenia z systemem Windows. Minęły jednak czasy, kiedy korzystając z systemów Linux, Max czy Android mogliśmy się czuć zupełnie bezpieczni. Jeśli za pośrednictwem naszego komputera korzystamy z bankowości elektronicznej, używamy urządzenia do pracy, szukanie oszczędności w postaci darmowego oprogramowania może się zemścić. Ale jednocześnie, jeśli nie możemy sobie pozwolić na komercyjne rozwiązanie, wtedy z pewnością lepszy jest darmowy antywirus niż żaden. Muszę jednak przestrzec przed pobieraniem nieznanych darmowych programów antywirusowych z Internetu. Cyberprzestępcy w ostatnim czasie podsuwają fałszywe programy antywirusowe. Większość producentów zabezpieczeń chwali się jakimiś wynikami w testach. Pytanie, kto je prowadził. Do niezależnych, uznanych firm regularnie testujących wirusy (od 1998 r.) należy brytyjska Virus Bulletin. Można też spojrzeć na rankingi przygotowywane przez austriacki ośrodek AV-Comparatives. Czołówka najmocniejszych marek prezentuje równy poziom. Z punktu widzenia użytkownika domowego między tymi konkurentami trwa walka na detale. Jeśli chcemy się kierować testami, należałoby sprawdzić, którzy producenci dobrze wypadają w dłuższym okresie.

Zagrożenie w Internecie jest wszechobecne i dotyczy wszystkich użytkowników sprzętu komputerowego, w tym także mobilnego. Ilość złośliwych kodów rośnie. I są one stale doskonalone. Współczesne wirusy, a raczej hybrydy wirusów, spyware'ów, koni trojańskich i robaków internetowych nie są już eksperymentami nastolatków, lecz tworami przestępców. Bez oprogramowania zabezpieczającego można stracić nie tylko dane, ale też pieniądze.

Przestępcy stosują różne chwyty. Coraz częściej wykorzystują lubiane przez internautów serwisy społecznościowe, by zdobyć wartościowe informacje. Na przykład zidentyfikowany w 2012 r. PokerAgent – internetowy złodziej tożsamości – wykradł w Izraelu ponad 16 tys. danych dostępowych do Facebooka. PokerAgent potrafił kojarzyć konta na Facebooku z wynikami danego użytkownika w Zynga Texas Holdem Poker oraz ilością posiadanych przez niego kart kredytowych przypisanych do konta. Prawdopodobnie twórca złodzieja tożsamości planował ograbić wirtualnych pokerzystów.

Pozostało 85% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy