Telefonica Czech Republic wystąpiła z pozwem sądowym podważającym warunki przetargu 4G ogłoszonego przez czeski urząd telekomunikacyjny (CTU). Spółka zależna hiszpańskiego koncernu uważa, że regulator faworyzuje operatorów, którzy pojawiliby się w Czechach po raz pierwszy.
Telefónice najbardziej przeszkadza pozostawienie częstotliwości z zakresu 800 MHz nowemu graczowi. Uważa, że warunki przedstawione przez CTU w tym zakresie to niezgodna z prawem ingerencja I nieuzasadniona pomoc publiczna.
Hiszpanie powołali się na przykłady z rynku węgierskiego i słowackiego, gdzie analogiczne pomysły upadły za sprawą kroków prawnych uczestników(Węgry) lub nie zostały zastosowane (Słowacja).
Uważają, że w Czechach jest przynajmniej jeden nowy podmiot zdolny wejść na rynek telefonii komórkowej bez pomocy państwa. Chodzi najprawdopodobniej o PPF Group, firmę inwestycyjną należącą do tamtejszego miliardera Petra Kellnera.
Tymczasem PPF poinformowało, że nie zamierza startować w aukcji, skoro zgodnie z jej warunkami nie będzie mógł połączyć się z żadnym z działających w Czechach operatorów w ciągu nadchodzących 15 lat. PPF wskazało przy tym, że zapis ten pojawił się w treści dokumentacji przetargowej na tyle niespodziewanie, że zabrakło czasu, aby się do niego odnieść.