Obligacje trafiają pod strzechy

Emisje papierów dłużnych są dla firm coraz bardziej atrakcyjną formą pozyskiwania finansowania na rozwój.

Publikacja: 29.04.2014 10:32

Ożywienie gospodarcze i niskie stopy procentowe sprzyjają rozwojowi rynku obligacji korporacyjnych. Na koniec I kwartału 2014 r. wartość obligacji, jakie wypuściły firmy, przekroczyła 40 mld zł. To wzrost o ponad 28 proc. w ciągu roku, co oznacza, że rynek rośnie najszybciej od końca 2012 r. – Widać rosnące zainteresowanie obligacjami korporacyjnymi. Coraz więcej firm decyduje się na pozyskiwanie finansowania tą drogą, ponieważ często jest to łatwiejsze niż pozyskanie kredytu w banku – mówi Maciej Wardejn, analityk DI Investors.

Chcąc wyemitować obligacje, firma może skierować ofertę do inwestorów instytucjonalnych: banków, funduszy inwestycyjnych, emerytalnych czy przedsiębiorstw. I tak się najczęściej dzieje, ale coraz bardziej popularne staje się wyjście z ofertą do szerszych odbiorców. Kiedy chętnych będzie co najmniej 150, wówczas firma może przeprowadzić emisję w trybie publicznym. – Emisje publiczne zazwyczaj są dla firmy tańsze, ponieważ płynność papierów wypuszczonych w takim trybie jest zwykle większa. Obligacje trafiają na platformę obrotu obligacjami Catalyst, więc inwestorowi jest łatwiej sprzedać obligacje przed terminem wykupu – mówi Wardejn. Rynek obligacji korporacyjnych staje się coraz bardziej płynny. W I kwartale tego roku wartość obrotów na Catalyst była dwukrotnie wyższa niż rok temu.

W Polsce publiczne emisje skierowane do detalicznych inwestorów wystartowały w 2011 r. Pierwszą firmą, która regularnie zaczęła emitować papiery w takim trybie, była PCC Rokita z branży chemicznej. Niedawno w ten sposób pozyskała kolejne 22 mln zł. W 2012 r. pięcioletnie papiery o wartości 75 mln zł wypuściła Giełda Papierów Wartościowych. Pieniądze przeznaczono na zakup Towarowej Giełdy Energii.

Wystarczy 100 zł

Prym w emisjach skierowanych do drobnych odbiorców wiedzie PKN Orlen. Aby zainwestować w obligacje naftowego giganta, wystarczy już 100 zł. Od maja ubiegłego roku firma wyemitowała sześć serii papierów o łącznej wartości 1 mld zł. Za każdym razem obligacje cieszyły się dużym zainteresowaniem inwestorów.

Ale publiczne emisje obligacji nie są domeną jedynie największych spółek. Coraz chętniej po taką formę finansowania swoich projektów sięgają mniejsze przedsiębiorstwa. Dobrym przykładem jest firma Zortrax, producent drukarek 3D. Firma zakończyła właśnie emisję obligacji, pozyskując z rynku ponad 6 mln zł. – Banki pozostają bardzo zamknięte na polskie firmy, a decyzje o ich finansowaniu podejmują osoby znające biznes z teorii. Chcieliśmy skorzystać z możliwości, które dają przepisy, i wyemitować obligacje, a jednocześnie móc promować tę ofertę skierowana do szerokiego grona inwestorów – mówi Tomasz Drosio, menedżer ds. rozwoju w Zortraksie.

Są też firmy, które od lat finansują swój rozwój poprzez emisje obligacji, ale z ofertą do drobnych inwestorów wyszły dopiero teraz. – Uruchamiając program publicznych emisji obligacji i kierując ofertę do inwestorów indywidualnych, chcemy zdywersyfikować źródła finansowania – mówi Krzysztof Borusowski, prezes Best, firmy z branży windykacyjnej, która w ramach emisji publicznej pozyskała niedawno kolejne 45 mln zł. – Planujemy kolejne publiczne emisje obligacji. Przewidujemy, że realizacja programu o łącznej wartości do 300 mln zł zajmie nam około dwóch lat – mówi Borusowski.

Pod koniec ubiegłego roku z programem emisji obligacji wartym 150 mln zł wystartowała też inna firma z branży windykacyjnej – Kruk. Z ofertą dla inwestorów indywidualnych regularnie wychodzi też Getin Bank. W tym roku wyemitował już papiery o łącznej wartości prawie 300 mln zł.

Alternatywa ?dla lokaty bankowej

W tym roku do publicznych emisji szykują się kolejne firmy. Z programem o wartości 200 mln zł planuje wystartować firma deweloperska Echo Investment. – Można się spodziewać, że firmy zachęcone przykładem PKN Orlen, który właśnie zamknął publiczny program emisji na 1 mld zł, będą coraz częściej wychodzić ze swoją ofertą do drobnych inwestorów. Śladem Orlenu mogą pójść firmy z branży energetycznej, ze względu na uruchamiane duże projekty inwestycyjne. Wysokie zapotrzebowanie kapitałowe tej branży może jednak skłonić spółki do emisji długu za granicą. Aktywny powinien być również sektor finansowy: banki i firmy windykacyjne. Być może część ofert trafi do inwestorów indywidualnych – mówi Maciej Wardejn.

W czasach niskich stóp procentowych Polacy szukają wyższych stóp zwrotu. Obligacje firm są atrakcyjną alternatywą choćby dla lokat bankowych.

Średnie oprocentowanie 12-miesięcznego depozytu na 5 tys. zł wynosi obecnie ok. 2,5 proc. w skali roku. Oprocentowanie obligacji Orlenu w serii sprzedanej w kwietniu oparte jest na wysokości sześciomiesięcznej stawki WIBOR (dziś wynosi 2,75 proc.) i marży 1,3 proc. W ostatniej serii firma zaoferowała inwestorom stałe oprocentowanie wysokości 5 proc. w skali roku. Odsetki wypłacane są co sześć miesięcy. Na rynku Catalyst nieco wyższe zyski dają papiery deweloperów i spółek z branży wierzytelności – od 3 do 6 proc. powyżej WIBOR.

Chcąc zainwestować w papiery dłużne firmy, inwestor może zrobić to bezpośrednio – założyć rachunek maklerski i kupić obligacje na Catalyst. Druga możliwość to zakup jednostek funduszy inwestujących w takie obligacje.

Opinia:

Mirosław Dudziński, dyrektor w agencji ratingowej Fitch Polska

Po pierwszych jaskółkach w 2012 r. w postaci ofert GPW, PCC Rokity czy Gant Development w ubiegłym roku nastąpiło przyspieszenie na rynku publicznych emisji obligacji korporacyjnych. Początek 2014 pokazuje kontynuację tego trendu. Przybyło dwóch nowych emitentów – firmy Best i Zortrax – i należy oczekiwać, że pojawią się kolejni. W ten sposób polskie spółki wpisują się w trendy europejskie, gdzie ten rodzaj emisji staje się coraz bardziej popularny. To jest dobry czas dla firm na pozyskiwanie finansowania poprzez emisję papierów dłużnych. Wystarczy spojrzeć na to, ile pieniędzy Polacy trzymają w bankach. Na koniec marca łączna wartość depozytów bieżących i terminowych wyniosła prawie 558 mld zł. Jeśli więc tylko 1 proc. tej kwoty Polacy zdecydowaliby się przenieść do obligacji korporacyjnych, to do spółek trafiłoby ponad 5,5 mld zł. To pokazuje potencjał tego rynku. O tym, że w czasach niskich stóp procentowych Polacy szukają wyższych stóp zwrotu, świadczą też coraz większe napływy do funduszy obligacji korporacyjnych. Dostrzegły to duże firmy, jak PKN Orlen i Getin Bank, które kierując obligacje do osób fizycznych, przetarły szlaki innym. Z punktu widzenia inwestora indywidualnego obligacje firm to względnie bezpieczna lokata pieniędzy, która daje zyski znacznie wyższe niż depozyt bankowy. A emitent też na tym korzysta, ponieważ pozyskuje finansowanie stosunkowo tanio, po przewidywalnej (a nawet stałej) stopie oprocentowania. Do tego dochodzą jeszcze efekty wizerunkowe. Niektóre firmy z powodu tego, że weszły ze swoimi papierami pod strzechy, stały się bardziej rozpoznawalnymi markami.

Ożywienie gospodarcze i niskie stopy procentowe sprzyjają rozwojowi rynku obligacji korporacyjnych. Na koniec I kwartału 2014 r. wartość obligacji, jakie wypuściły firmy, przekroczyła 40 mld zł. To wzrost o ponad 28 proc. w ciągu roku, co oznacza, że rynek rośnie najszybciej od końca 2012 r. – Widać rosnące zainteresowanie obligacjami korporacyjnymi. Coraz więcej firm decyduje się na pozyskiwanie finansowania tą drogą, ponieważ często jest to łatwiejsze niż pozyskanie kredytu w banku – mówi Maciej Wardejn, analityk DI Investors.

Pozostało 93% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy