Pracodawcy kładą obecnie największy nacisk na zatrudnienie pracowników średniego szczebla. Braki wykwalifikowanych handlowców hamują rozwój sektora technicznego. Fachowa wiedza o produkcie to baza solidnego warsztatu sprzedażowego, ale kluczem do portfela klientów jest język korzyści, długofalowe relacje i umiejętności komunikacyjne.
Rzecznicy marki premium
Znacząca liczba handlowców sektora technicznego reprezentuje markę premium. Odpowiadając za sprzedaż drogiego produktu wysokiej klasy, argument konkurencyjnej ceny raczej się nie sprawdzi. Niezbędnym narzędziem jest język korzyści, pozwalający na przedstawianie faktycznego zysku w perspektywie określonego czasu. System komunikacji z klientem nie może opierać się na wymienianiu listy cech i zalet. Potencjalny odbiorca chce wiedzieć, na jakie profity może liczyć. Korzyść to słowo klucz. Handlowiec, który – zamiast wyliczać właściwości – w satysfakcjonujący sposób odpowiada na pytanie „co będę z tego miał?" bardzo szybko powiększy bazę inwestycyjnych partnerów. Rozmawiając z kandydatem, największą wagę należy przywiązywać do zdolności budowania relacji już od pierwszego kontaktu.
– Istotna jest weryfikacja umiejętności pozyskiwania nowego biznesu, jak i sposoby na podtrzymanie zainteresowania klienta w dłuższej perspektywie współpracy. Pytania o metody sprzedaży również wydają się być jak najbardziej wskazane. Warto weryfikować wykorzystywane w sprzedaży argumenty, schematy, czy też dostrzec u kandydata tę poszukiwaną umiejętność kreowania perspektywy długofalowego zysku – mówi Krzysztof Borkowski, technical sales consultant w firmie Antal. W kontakcie z klientem wygra handlowiec, który po pierwsze zna produkt i jest przygotowany merytorycznie, po drugie wychodzi z inicjatywą zaspokojenia oczekiwań potencjalnego nabywcy. Branża techniczna rządzi się swoimi prawami – klienci są bardzo wymagający. Wiedza handlowca jest skrupulatnie weryfikowana podczas spotkania, a rozliczenie ze znajomości portfolio produktowego wpływa na decyzje zakupowe.
Przekonać i sprzedać
Aby przekonać i sprzedać, argumentacja rzeczowa nie wystarczy. Handlowiec musi znać obszar działań klienta – to warunek konieczny. Konsument traktowany indywidualnie zdecydowanie chętniej przechodzi do kolejnych etapów negocjacji. Oczekuje oferty szytej na miarę i odpowiadającej na konkretne potrzeby. Nie chce być traktowany jako jeden z wielu anonimowych zainteresowanych. Umiejętność dostosowania się do odbiorcy i niepopadanie w schematy to jeden z ważniejszych atrybutów handlowca. Pułapką, w jaką może łatwo wpaść, jest ignorowanie branżowych nowości. Reprezentowanie sektora opartego na innowacjach narzuca duże tempo i konieczność stawiania się w roli specjalisty do spraw ogólnotechnicznych. Ambasador marki, który na co dzień wykorzystuje techniki negocjacyjne, oprócz ofensywnego przekonywania, musi jako skuteczne narzędzie wykorzystać też umiejętność aktywnego słuchania. Nie dla wszystkich sprzedawców jest to oczywiste. „Zasypywanie" argumentami może być odebrane jako atak. Klient nie jest słuchaczem. Jest współrozmówcą, którego potrzeby są priorytetem firmy. Tylko w umiejętnie prowadzonej rozmowie ujawniają się faktyczne oczekiwania. Zasada budowania zaangażowania jest prosta: najpierw badamy potrzeby, a potem proponujemy rozwiązania.
– Badając kompetencje handlowca, warto zwrócić uwagę na to, w jaki sposób dobiera on argumenty, przekonując potencjalnego klienta do siebie, swojej firmy i produktów. Umiejętność przygotowywania spersonalizowanej oferty w oparciu o otrzymane informacje powinna być dość mocno weryfikowana w rozmowie z kandydatem, tym bardziej, że przy znaczącej konkurencji właściwie w każdej branży wygrywają handlowcy, którzy takie propozycje potrafią przygotowywać – zauważa Krzysztof Borkowski. Dobrze zadane pytania prowadzą do dobrych odpowiedzi, a dobre odpowiedzi przybliżają do właściwych decyzji i obopólnych korzyści. Żeby mieć przestrzeń do wymiany oczekiwań i propozycji ich spełnienia, trzeba stworzyć plan spotkania i wygenerować korzystne warunki do rozmowy. Sprzedawca musi mieć świadomość tego, czy zadaje pytania wpływające na budowanie relacji, wywieranie kontrolowanego wpływu czy zbieranie informacji. Spotkanie jest początkiem negocjacyjnej rozgrywki. Po rozmowie decydująca może okazać się analiza i odpowiedź na kluczowe pytania: czy udało mi się zbudować zaufanie klienta?, kto przejmował inicjatywę?, czy udało mi się zamknąć sprzedaż?