Wizyta w oddziale tylko dla rozrzutnych

Kilka przelewów zlecanych co miesiąc w okienku kosztuje kilkaset złotych w skali roku.

Publikacja: 03.12.2017 13:43

Wizyta w oddziale tylko dla rozrzutnych

Foto: Fotorzepa/Rafał Guz

Polskie banki mają najbardziej zaawansowane aplikacje. Jesteśmy też coraz bardziej mobilni. A jednak z badań ARC Rynek i Opinia dla Profit Credit wynika, że ponad jedna trzecia Polaków odwiedza bank co najmniej raz w miesiącu – 55 proc. ankietowanych, aby wpłacić gotówkę, a 57 proc., aby ją podjąć. Dane te mogą być trochę zawyżone, ponieważ badania obejmują mieszkańców małych miast, w których jest znacznie mniej bankomatów niż w dużych aglomeracjach. Ale faktem jest, że wciąż za niektóre usługi niepotrzebnie przepłacamy.

Uwaga na wypłaty

Od ponad roku coraz mniej korzystamy z bankomatów. Przede wszystkim częściej płacimy kartą. Ale powodem mogą być też rosnące prowizje za podejmowanie gotówki.

Tymczasem w większości oddziałów bankowych pieniądze z konta można pobrać za darmo, w 15 bankach komercyjnych – bez żadnych dodatkowych warunków. Tylko dwie instytucje: BGŻ BNP Paribas (Konto Maksymalne) i Raiffeisen Polbank (Wymarzone Konto) stawiają dodatkowe warunki. W obu pierwsza wypłata gotówki w okienku jest darmowa, ale kolejne już kosztują.

W BGŻ BNP Paribas wypłata do 1 tys. zł kosztuje 10 zł. Wyższe wypłaty są zwolnione z prowizji. W Raiffeisen Polbanku druga i kolejne wypłaty są obciążone prowizją procentową. Wszystko zależy od wysokości pobieranej kwoty. Płaci się 0,2 proc., nie mniej niż 5 zł, ale przy większych potrzebach, bank może pobrać nawet 200 zł.

Trzeba też uważać na wypłaty z kont oszczędnościowych. W Banku Pocztowym wypłata z konta podstawowego nic nie kosztuje, ale z konta oszczędnościowego – aż 10 zł.

Podobnie jest przy wpłatach pieniędzy. Najdrożej jest w BZ WBK w przypadku nowego Konta Jakie Chcę i w BGŻ BNP Paribas przy Koncie Optymalnym; drugi z banków nie pobiera opłaty, gdy w oddziale nie ma dostępu do bankomatu. Po 9 zł potrącą ING Bank Śląski i mBank.

Pożytki z liczenia

Najwięcej płaci się za przelewy zlecane w oddziale, nawet do 20 zł w Citi Handlowy. BZ WBK pobiera 10 zł, Pekao – 9,99 zł. Niewiele mniej, bo 9 zł zapłaci się w ING Banku Śląskim. Drogo jest również w Banku Millennium (7,99 zł), BOŚ, Eurobanku i Plus Banku (po 7 zł). Nie ma instytucji, która za obsługę przelewu nie pobrałaby przynajmniej kilkuzłotowej opłaty. Jeszcze droższe są przelewy zagraniczne, ale te większość klientów robi rzadziej.

Kosztowne bywa także wyciągnięcie z banku potwierdzenia transakcji z rachunku wcześniej zamkniętego (może być potrzebne do udowodnienia jakiejś płatności albo do okazania np. w urzędzie skarbowym). W PKO BP kosztuje to 50 zł.

Niektóre banki słono liczą sobie również za stare wyciągi z kont nadal używanych. W Pekao SA zestawienie z roku bieżącego kosztuje 5 zł za każdy miesiąc, a z lat poprzednich – po 6 zł. Za cały rok bieżący trzeba zapłacić 30 zł, za wcześniejszy rok – 50 zł. Gdybyśmy płacili przez internet, wszystkie te usługi byłyby darmowe.

Wiele osób opłaca rachunki w kioskach czy sklepach. Usługa Moje Rachunki w kioskach jest znacznie tańsza niż przelew zlecony w oddziale banku, kosztuje od 0,99 do 1,99 zł. Najdrożej płaci się za regulowanie rachunków za gaz, prąd i telewizję kablową. Podobne stawki obowiązują w sieci sklepów Carrefour. W Żabce za każdy rachunek płaci się 1,89 zł.

Pieniądze wkładane do maszyny

Z forów internetowych wynika, że ludzie wciąż mają większe zaufanie do oddziałów niż bankomatów. I raczej nie lubią wpłatomatów. Wiele osób obawia się, że pieniądze znikną bez żadnego potwierdzenia, bo maszyna się zepsuje.

Rezerwa wobec wpłatomatów raczej nie zniknie choćby dlatego, że banki zaczynają pobierać opłaty.

W mBanku za skorzystanie z urządzenia Euronetu, który jest usytuowany poza placówką, od połowy listopada płaci się 0,2 proc., nie mniej niż 2 zł. Gdybyśmy wpłacali kwotę do 4 tys. zł i tak usługa byłaby tańsza, niż gdybyśmy to samo zrobili w okienku bankowym; tu musielibyśmy zostawić 9 zł, a więc o 1 zł więcej. Prowizja we wpłatomacie nie dotyczy jedynie wpłat na rachunki: eKonto z Pakietem Intensive, mKonto Aquarius Intensive i Emax (są to płatne rachunki).

Euronet przyjmuje też wpłaty od klientów, którzy nie mają karty debetowej żadnego z banków partnerskich. Usługa ta rzecz jasna nie jest bezpłatna. Standardowa wpłata na konto następnego dnia kosztuje 0,4 proc., a ekspresowa, która zostanie zaksięgowana w ciągu 30 minut – dodatkowo 5 zł.

Najlepiej online

1. Jeżeli co miesiąc opłacamy kilka rachunków (np. czynsz, za energię elektryczną, gaz, telefon, telewizję kablową) i robimy to przelewem z konta zlecanym w placówce bankowej, mocno przepłacamy. Przy pięciu przelewach miesięcznie kosztujących po 10 zł roczny wydatek na bankowe prowizje wyniesie aż 600 zł.

2. Te same operacje wykonane samodzielnie w bankowości internetowej albo mobilnej mogą być całkowicie darmowe.

Polskie banki mają najbardziej zaawansowane aplikacje. Jesteśmy też coraz bardziej mobilni. A jednak z badań ARC Rynek i Opinia dla Profit Credit wynika, że ponad jedna trzecia Polaków odwiedza bank co najmniej raz w miesiącu – 55 proc. ankietowanych, aby wpłacić gotówkę, a 57 proc., aby ją podjąć. Dane te mogą być trochę zawyżone, ponieważ badania obejmują mieszkańców małych miast, w których jest znacznie mniej bankomatów niż w dużych aglomeracjach. Ale faktem jest, że wciąż za niektóre usługi niepotrzebnie przepłacamy.

Pozostało 89% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy