Zamknięcie salonów fitness czy basenów sprawiło, że masowo wzrosło zainteresowanie możliwościami uprawiania sportu na własną rękę. Sprzedaż w sklepach sportowych poszybowała, a rowery były jedną z najszybciej rosnących kategorii.
Z danych europejskiego stowarzyszenia producentów CONEBI wynika, że sprzedaż rowerów w 2020 r. wzrosła w UE o 11 proc., do 22 mln sztuk, a najszybciej zyskiwały elektryczne. Ta część rynku urosła o 34 proc., do 4,5 mln sztuk. Z kolei ogólna wartość sprzedaży segmentu zwiększyła się o 40 proc., do 18,3 mld euro.
Zainteresowanie rośnie
– 2020 r. był absolutnie szalony dla branży. Zainteresowanie rowerami biło rekordy, ale jednocześnie w tych realiach nawet najwięksi europejscy producenci czasami notowali spadki obrotów. Powodem były braki kluczowych komponentów do produkcji – mówi Mateusz Pytko, dyrektor biura Polskiego Stowarzyszenia Rowerowego.
Rynek ma wciąż ogromny potencjał. Z danych firmy Euromonitor International, które „Rzeczpospolita" publikuje jako pierwsza, wynika, że choć jeden rower ma w Polsce ok. 61 proc. gospodarstw domowych, to jest to w miarę stała liczba. W wielu krajach nasycenie rynku jest dużo większe – w Wielkiej Brytanii ponad 75 proc., w Niemczech ponad 78 proc. W efekcie rośnie produkcja, w Europie powstaje już 14,5 mln sztuk rowerów, w tym 3,6 mln elektrycznych. Polska jest mocnym punktem na mapie, a nasza pozycja szybko się umacnia. To efekt inwestycji takich firm jak Kross czy Romet, ale także nowego zakładu, jaki powstaje dla firmy Decathlon. Ma w nim powstawać docelowo ponad 1 mln sztuk rowerów na potrzeby europejskich rynków, co znacząco zmieni układ sił.