I choć akcje spółki straciły w Kopenhadze nawet 6,94 proc., to nie miało to związku z tym kontraktem.
Ferma nad jeziorem Turkana w prowincji Loiyangalani w północno-zachodniej Kenii zacznie wytwarzać elektryczność w czerwcu 2011 r., a pełną moc osiągnie rok później. Wtedy zaspokoi jedną czwartą popytu tego kraju, wynoszącego 1200 MW. Duńczycy dostarczą 365 turbin, każdą o mocy 850 kW. Do wykonania 428 km linii przesyłowej i czterech podstacji łączących region z siecią krajową zgłosiły się 33 firmy, o oferty poproszono 11 z nich.
Vestas może być zadowolona z tego kontraktu. Nie on był powodem spadku notowań, ale nikłe obroty na giełdzie. Jedno ze zleceń mogło więc „zdołować” kurs, który na koniec sesji zmniejszył stratę do 4,15 proc. i będzie się odbijać nadal.