[b]Rpkom.pl: - Mieliście na przełomie tego i zeszłego roku kłopoty z obsługą nowych klientów. Czy i w jaki sposób to się przełoży na wyniki Netii?[/b]
[i]Mirosław Godlewski, prezes zarządu Netii[/i]: - Największe spiętrzenie połączeń na infolinię Netii - bo o tego rodzaju problemy przede wszystkim chodzi - wywołane kampanią „Hipnotyzująca promocja" miało miejsce w listopadzie i grudniu. W połowie grudnia udało się nam wygasić kampanię ATL [telewizja, radio, prasa - przyp. rpkom.pl] z wyjątkiem kampanii internetowych. Za zaoszczędzone w ten sposób pieniądze zatrudniliśmy liczniejsze siły obsługi klienta (korzystamy głównie z firm zewnętrznych) i obecnie rozładowujemy kolejki. Wprowadziliśmy też system rekompensat dla klientów, których spotkały niedogodności. Ponieważ producenci modemów nie nadążali z dostawami, które zwykle realizowane są drogą morską - zamówiliśmy modemy pocztą lotniczą, która jest droższa. Mimo zawirowań na koniec grudnia 2009 r. obsługiwaliśmy 543 tys. użytkowników dostępu do Internetu, a licząc razem z przejętymi sieciami ethernetowymi - prawie 560 tys. Mogę podtrzymać to, co mówiłem przy okazji publikacji wyników za trzeci kwartał: w każdym kolejnym kwartale spółka będzie notować zysk netto. IV kwartał ubiegłego roku był ogólnie zadowalający pod względem wyników, dzięki bardzo dobrej sprzedaży usług szerokopasmowego dostępu do Internetu. W III kw. zdobyliśmy 40-proc. udział w rynku aktywacji netto. Nie podawaliśmy prognozy na 2010 rok, ale podtrzymuję założenia średnioterminowej prognozy.
[b]Czy gdyby nie zapowiedziane rozwiązanie rezerw na wygaszane spory z Telekomunikacją Polską, Netia także miałaby w IV kwartale zysk netto?[/b]
- Nie chciałbym wchodzić w takie szczegóły.
[b]Ilu nowych klientów czeka obecnie na realizację zamówienia?[/b]