Irlandia szuka oszczędności

Drastyczne cięcia w sektorze publicznym to tylko początek irlandzkiej drogi do zrównoważenia budżetu

Publikacja: 11.02.2010 20:44

W pierwszej kolejności władze w Dublinie zdecydowały się na drastyczne cięcia płac w sektorze public

W pierwszej kolejności władze w Dublinie zdecydowały się na drastyczne cięcia płac w sektorze publicznym

Foto: Bloomberg

Gospodarka Irlandii odczuła obecny kryzys szczególnie dotkliwie. Czasy prosperity wywołały gigantyczny boom na rynku nieruchomości.

Załamanie było bolesne zarówno dla gospodarstw domowych, które jeszcze nie spłaciły kredytów, jak i dla deweloperów, którzy nie zdążyli spieniężyć swoich inwestycji. A uzależnienie Zielonej Wyspy od eksportu i inwestycji zagranicznych – działające wcześniej stymulująco – tylko pogłębiło problemy.

Już w 2008 r. gospodarka Irlandii "skurczyła się" o 3 proc. Najgorszy był jednak ubiegły rok, kiedy spadek PKB sięgnął 7,5 proc. W efekcie rząd w Dublinie zmagać się musiał jednocześnie z rosnącym bezrobociem, ryzykiem bankructwa największych banków, jak i odwrotem inwestorów od obligacji. Po latach nadwyżki budżetowej w 2009 r. deficyt sektora finansów sięgnął bowiem 11,7 proc. PKB.

Władze w Dublinie zdecydowały się w pierwszej kolejności na drastyczne cięcia płac w sektorze publicznym. Komentatorzy zastanawiali się, jak redukcja zarobków średnio o 7 proc. w 2009 r. zyskała aprobatę społeczeństwa, kiedy okazało się, że rząd zmuszony był wprowadzić dalsze oszczędności w 2010 r.

Ratunkiem dla sektora finansowego ma być budząca szereg kontrowersji NAMA (National Asset Management Agency) – czyli rządowa agencja, która przejmuje gorzej wyceniane nieruchomości, w zamian oferując rządowe obligacje. Dzięki temu irlandzkie banki mogą "wyczyścić" księgi z zagrożonych aktywów. Wciąż nie jest jednak jasne, jak pomysł Dublina oceni Bruksela.

Inaczej niż w przypadku dużych krajów Irlandii nie stać na pobudzanie gospodarki przez nowe wydatki. Cięcia obejmą rozrośnięty program inwestycji infrastrukturalnych. Dublin przejrzy prawo podatkowe – aby znaleźć źródła wyższych przychodów, bez naruszenia konkurencyjności kraju.

Gospodarka Irlandii odczuła obecny kryzys szczególnie dotkliwie. Czasy prosperity wywołały gigantyczny boom na rynku nieruchomości.

Załamanie było bolesne zarówno dla gospodarstw domowych, które jeszcze nie spłaciły kredytów, jak i dla deweloperów, którzy nie zdążyli spieniężyć swoich inwestycji. A uzależnienie Zielonej Wyspy od eksportu i inwestycji zagranicznych – działające wcześniej stymulująco – tylko pogłębiło problemy.

Ekonomia
Brak wody bije w konkurencyjność
Ekonomia
Kraina spierzchniętych ust, kiedyś nazywana Europą
Ekonomia
AI w obszarze compliance to realna pomoc
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień