[b]Rz: Jeden z polityków przyznał w Gdańsku, że choć to dobrze, że konferencja jest organizowana przez firmy, to bezpieczeństwo energetyczne jest odpowiedzialnością rządów. Kto więcej ma w tym zakresie w Polsce do zrobienia – politycy czy menedżerowie?[/b]
[b]Paweł Olechnowicz:[/b] Bezpieczeństwo energetyczne jest sprawą wszystkich: rządu, biznesu, nauki, społeczeństw. Największa odpowiedzialność spoczywa na administracji rządowej. Decyzje rządów muszą być wsparte przez biznes, który z jednej strony sprawi, że będą one osadzone w rzeczywistości, a z drugiej – że w ich wyniku pojawią się stałe, pewne dostawy energii. Polska nie jest wyjątkiem. Rząd ma w kwestii bezpieczeństwa najwięcej do powiedzenia, co jest zrozumiałe i słuszne. W polskim przypadku jest to np. przechowywanie strategicznych zapasów ropy naftowej w kawernach solnych. To konkret, który proponuje i którym będzie zarządzać biznes.
[b]Czy powinniśmy obawiać się problemów w 2012 r., kiedy Rosja będzie mogła zwiększyć eksport ropy drogą morską kosztem rurociągu Przyjaźń?[/b]
Oddanie do użytku BTS 2 zmieni układ logistyczny w regionie. Nasza rafineria w Gdańsku ma bezpośrednie przyłącze do infrastruktury Naftoportu, więc zmiana dla nas będzie nie tak duża. Poważniej odczują to rafinerie śródlądowe, położone na południe od nas – nie tylko w Polsce. Myślę jednak, że paradoksalnie tę sytuację będzie można wykorzystać do zwiększenia roli Gdańska jako ośrodka przeładunkowo-magazynowego, dla rafinerii polskich, jak i np. niemieckich. W kontraktach długoterminowych na dostawy ropy ryzyko związane z dostawami surowca jest po stronie dostawcy i nie wpływa na cenę surowca.
[b]Lotos proponował budowę magazynów ropy w kawernach solnych w rejonie Gdańska. Czy ten plan ma nadal sens dla spółki?[/b]