PO także kreśli nowe drogi, niektórych realizację przesuwa na później, a innym zmieni status z trasy szybkiego ruchu na autostradę, jak ma to się stać w przypadku A8 Wrocław – Łódź. Paradoksalnie, realizuje w ten sposób przedwyborczą obietnicę Jarosława Kaczyńskiego, że „ósemka” ominie Piotrków Trybunalski. Czy te zmiany mają sens? To się okaże. Papier jest cierpliwy. Ale niedobrze byłoby na przykład, gdyby na tych korektach ucierpiała np. komunikacja Polski z Ukrainą, ważna nie tylko z punktu widzenia Euro 2012.
To, co istotne we wstępnych deklaracjach drogowych PO, to realizm. Bardziej odpowiada mi stwierdzenie, że z wieloma budowami możemy nie zdążyć, niż urzędowy optymizm ministra Jerzego Polaczka, który nieomal na każdym ściernisku widział już autostradę. Ale chciałbym, żebyśmy zdążyli przynajmniej z tymi najważniejszymi . Bo inaczej zapowiadany przez PO cud gospodarczy nie będzie miał jak do nas dojechać.
Tak się złożyło, że w niedzielę głosowaliśmy z żoną w konsulacie w Mediolanie. Podróż z Bolonii, 190 kilometrów trzypasmową autostradą, zajęła niewiele ponad półtorej godziny. Taki dystans polskimi duktami wymaga dwukrotnie więcej czasu. Chciałbym za cztery lata móc szybko dotrzeć do obwodowej komisji w Polsce. Chyba że będziemy wtedy głosować przez Internet. Ale to nie to samo.