Zagraniczne firmy omijają region

W ubiegłym roku do Polski napłynęło rekordowo dużo bezpośrednich inwestycji zagranicznych – ponad 11 mld euro. Boom nie dotarł jednak do województwa lubelskiego

Aktualizacja: 27.11.2007 17:08 Publikacja: 27.11.2007 17:04

Lubelszczyzna przyciąga zdecydowanie mniej inwestorów niż inne województwa. W ostatnich latach ich liczba rosła tu o 9 proc. rocznie, podczas gdy w kraju średnio o 15 proc. Efekt jest taki, że na koniec 2006 r. w regionie zarejestrowanych było tylko 420 firm z kapitałem zagranicznym.Najwięcej w Lubelskiem zainwestowali przedsiębiorcy z Niemiec, Włoch, Francji, Ukrainy i USA. Pieniądze najczęściej przeznaczali na działalność w branży handlowej (38 proc.), w przemyśle (31 proc.) oraz w budownictwie (12 proc.).

[srodtytul]Peryferyjne położenie odstrasza[/srodtytul]

Brak infrastruktury drogowej, niskie wykorzystanie nowoczesnych technologii, mała liczba atrakcyjnych terenów inwestycyjnych oraz peryferyjne położenie – to tylko niektóre czynniki, które negatywnie wpływają na atrakcyjność inwestycyjną Lubelszczyzny. Jak wynika z analiz Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, pod tym względem Lubelskie zajmuje przedostatnią 15. pozycję (raport „Atrakcyjność inwestycyjna województw i podregionów Polski”).– Duża odległość od rynków zbytu w Europie Zachodniej w połączeniu z fatalnym stanem dróg jest naszym największym problemem. Jest jednak nadzieja, że wkrótce komunikacyjna dostępność regionu znacznie się poprawi – mówi Przemysław Gruba z Biura Obsługi Inwestorów Urzędu Miejskiego w Lublinie.Chodzi m.in. o budowę drogi ekspresowej numer 17 prowadzącej z Warszawy przez Lublin aż do granicy z Ukrainą oraz drogi S19 biegnącej przez wschodnią część Polski od granicy z Białorusią do granicy ze Słowacją. Obie trasy mają być gotowe za pięć do siedmiu lat. A to nie koniec planowanych zmian.– Za ok. 50 mln euro w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego rozbudowane ma być lotnisko w Świdniku. Po modernizacji będą tam mogły lądować samoloty pasażerskie i transportowe – dodaje Przemysław Gruba.

[srodtytul]Transport to nie wszystko[/srodtytul]

Jak pokazują badania przeprowadzone przez McKinsey Global Institute, zagraniczni przedsiębiorcy przy wyborze lokalizacji pod inwestycje kierują się przede wszystkim dostępem do wykwalifikowanej kadry, kosztami pracy, a także siłą nabywczą lokalnej ludności. Jak pod tym względem prezentuje się województwo lubelskie?Na państwowych i prywatnych uczelniach studiuje tu ponad 100 tys. osób. Co roku na rynek trafia więc ok. 20 tys. absolwentów. Problem polega na tym, że znaczna część z nich wyjeżdża w poszukiwaniu pracy do innych regionów Polski albo za granicę.Również siła nabywcza miejscowej ludności jest mała. W 2006 r. Lubelszczyzna została uznana przez Eurostat (europejski urząd statystyczny) za najbiedniejszy region Unii Europejskiej (pod uwagę brano dane z 2004 r.). Średni dochód na głowę mieszkańca wyniósł nieco ponad 3,5 tys. euro, co stanowi jedynie 33 proc. średniej unijnej. Atutem regionu z pewnością są niższe koszty pracy, to jednak za mało, żeby przyciągnąć zagranicznych inwestorów.

[srodtytul]Powinno być lepiej[/srodtytul]

Bolączką województwa lubelskiego jest niewystarczająca liczba dużych, dobrze przygotowanych terenów inwestycyjnych. Jedną z przyczyn jest brak lokalnych planów zagospodarowania przestrzennego, co uniemożliwia lub znacznie wydłuża proces inwestycyjny.Innym problemem był brak pieniędzy. Dotychczas gminy nie miały środków, żeby dobrze przygotować tereny i zachęcić inwestorów. Teraz może się to zmienić. Z funduszy unijnych przewidzianych na lata 2007 – 2013 samorządy będą mogły sfinansować prace nad przygotowaniem i ulepszeniem swoich ofert. Chodzi m.in. o doprowadzenie na te tereny podstawowych mediów (woda, prąd, kanalizacja) czy wybudowanie dróg dojazdowych do nich.Unijne środki to niejedyna szansa, która otwiera się przed regionem. We wrześniu tego roku zapadła decyzja o utworzeniu na terenie województwa trzech podstref: w Lublinie, Puławach i Janowie Lubelskim należących do specjalnych stref ekonomicznych. Przedsiębiorcy, którzy zainwestują na tych terenach, mogą liczyć na ulgi podatkowe.

– To wielka szansa dla całego regionu. Już planujemy rozszerzenie lubelskiej podstrefy o kolejne 100 – 200 ha – mówi Przemysław Gruba.Na razie podstrefa ma ok. 70 ha. W firmach, które rozpoczną tu działalność, ma znaleźć pracę prawie 2 tys. osób. Władze samorządowe mają nadzieję, że nakłady inwestycyjne wyniosą setki milionów złotych.

Lubelszczyzna przyciąga zdecydowanie mniej inwestorów niż inne województwa. W ostatnich latach ich liczba rosła tu o 9 proc. rocznie, podczas gdy w kraju średnio o 15 proc. Efekt jest taki, że na koniec 2006 r. w regionie zarejestrowanych było tylko 420 firm z kapitałem zagranicznym.Najwięcej w Lubelskiem zainwestowali przedsiębiorcy z Niemiec, Włoch, Francji, Ukrainy i USA. Pieniądze najczęściej przeznaczali na działalność w branży handlowej (38 proc.), w przemyśle (31 proc.) oraz w budownictwie (12 proc.).

Pozostało 88% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy