Prywatni konsumenci i przedsiębiorcy mają kłopoty ze spłaceniem ponad 59,22 mld zł długów. Termin ich płatności minął co najmniej dwa miesiące temu. Tak wynika z obliczeń Krajowego Rejestru Długów BIG SA z Wrocławia, jednego z prywatnych biur informacji gospodarczej. – 40 procent zaległości dotyczy osób prywatnych, a 60 proc. przedsiębiorstw – mówi Andrzej Kulik, rzecznik prasowy KRD. – W najbliższym czasie ta proporcja się odwróci. To jest zgodne z tendencjami światowymi. Banki czy operatorzy komórkowi rozszerzają ofertę dla osób mniej zamożnych. A te są najbardziej czułe na zawirowania na rynku wynagrodzeń.

Najwięcej jesteśmy winni bankom – prawie 30 mld zł. I choć jest to o 1,13 mld zł więcej niż pod koniec 2007 r., to zmniejsza się odsetek kredytów niespłacanych w terminie. Dzieje się tak w przypadku ok. 4 proc. kredytów osób indywidualnych i przy co 10. kredycie firmowym. Długi osób prywatnych zazwyczaj nie przekraczają 1 tys. zł (70 proc.). 19 proc. osób figurujących w rejestrze zalega z kwotą do 3 tys. zł, a 4 proc. musi oddać do 6 tys. zł. Długi firm są wyższe: 14 proc. zarejestrowanych zalega z kwotą powyżej 20 tys., 40 proc. musi oddać od 3 do 20 tys., a 46 proc. jest winnych poniżej 3 tys. złotych.