Minister Paul Magnette podtrzymał w piątek czwartkową propozycję wprowadzenia na przejściowy okres trzech lat regulowanych cen elektryczności i nieprzekraczalnych limitów podwyżek. Zapowiedział, że przedłoży swą propozycję na posiedzeniu rządu. Część belgijskich polityków jest temu przeciwna, uważa, że konkurencja jest lepsza od kontroli cen.Francuska spółka skrytykowała wypowiedzi ministra i wyjaśniła, że wprowadzenie pułapu cenowego odstraszy firmy od inwestowania w Belgii. Analitycy uważają, że mimo problemów ze zrealizowaniem takiej groźby rządowi może zależeć na silnym sygnale skierowanym w stronę konsumentów. Taka perspektywa nie przeszkodziła im jednak podnieść zalecenia dla koncernu z „trzymaj” na „kupuj”. Niektórzy oceniają, że cena jego walorów jest zaniżona i docelowo winna wynosić 44 euro.

[i] afp, reuters[/i]