Ostatnie tygodnie na polskich i światowych rynkach finansowych dostarczyły więcej emocji niż poprzednie dziesięć lat. Z tej perspektywy nawet rewolucyjna deklaracja premiera i ciągle forsowany plan przyjęcia euro tracą na znaczeniu.
Po kryzysie na rynkach mieszkaniowych, papierów komercyjnych, eksplozji ceny pieniądza na świecie, spadkach cen surowców i akcji i serii dokapitalizowań banków przyszło załamanie na rynkach walutowych krajów wschodzących (w tym Polski). Doszło do sytuacji, w której tworzenie prognoz na następne kwartały czy lata jest o tyle kłopotliwe, że coraz liczniejsi prognozujący mają prawo obawiać się o najbliższy tydzień funkcjonowania swoich instytucji w dotychczasowym kształcie oraz własne zatrudnienie. Jednak sam kierunek ich zmian rysuje się zadziwiająco ostro.
[wyimek]W dzisiejszym świecie, w którym rządzą bilanse instytucji finansowych, taniejące nieruchomości na Florydzie mogą wywołać problemy z finansowaniem bieżącej działalności polskiego producenta nakrętek[/wyimek]
Kryzys na rynkach finansowych nie jest już dawno problemem jedynie sektora bankowego. Straty banków zmuszają je do zdobywania kapitału, zniechęcając jednocześnie do pożyczania sobie pieniędzy. W powiązaniu ze spadkiem wiarygodności kredytowej firm wywołanym recesją w strefie euro winduje to drastycznie ceny kredytu. Skala powyższych efektów wystarcza, aby zdominować dotychczasowe ruchy oficjalnych stóp procentowych w USA i strefie euro, które już dawno straciły kontakt z rynkiem kredytowym. To rynek pieniężny (a nie giełda czy rynek walutowy, które dostarczają wystarczająco wiele ekscytacji zainteresowanym osobom) stanowi centrum kryzysu.
W takiej sytuacji obniżki stóp na świecie będą kontynuowane i nie chodzi tu już o zmianę priorytetów w polityce pieniężnej (i zapominanie o nadmiernej inflacji w odpowiedzi na spowolnienie wzrostu), ale o kompensowanie choć w części wzrostu rynkowych stóp procentowych. Już za kilka miesięcy kraje zachodnie będą wzdychać za inflacją jako środkiem do obniżenia zadłużenia i zmniejszenia realnych stóp. Tymczasem recesja staje się faktem i kolejne kwartały nie przyniosą ulgi w tym względzie.