[b]Rz: Akcje pracownicze jako formę inwestycji rekomenduje pan od wielu lat.[/b]
Grzegorz Pędras: Temat ten zainteresował mnie na samym początku kariery zawodowej, gdy w 1997 r. uzyskałem licencję maklera i pracowałem w Beskidzkim Domu Maklerskim. Trwał wówczas boom związany z Programem Powszechnej Prywatyzacji. Niestety, ta wielka przygoda mnie, początkującego maklera, ominęła. Brałem natomiast czynny udział w pozyskiwaniu inwestorów, którzy zdecydowali się kupić akcje Petrochemii Płockiej; po połączeniu z CPN spółka ta zamieniła się w Orlen. W tamtym okresie inwestorzy oprócz akcji płockiej firmy nabywali również akcje pracownicze KGHM, na których można było zarobić nawet 500 proc.
[b]Nic więc dziwnego, że postawił pan na takie właśnie inwestycje.[/b]
Zakładając w 2004 r. Secusa wspólnie z dwoma kolegami, zdecydowaliśmy się skupić na inwestycjach na rynku niepublicznym. Od początku interesowały nas nie tylko akcje spółek Skarbu Państwa, takich jak chociażby PZU, ale również inwestycje w małe i średnie przedsiębiorstwa, które w trzy – pięcioletniej perspektywie miały szansę na debiut giełdowy i znaczny wzrost wartości.
[b]W jaki sposób Secus pozyskiwał akcje?[/b]