Apartament zamiast domu? Pomysł ten ma coraz więcej zwolenników. Po pierwsze pozwala uniknąć korków ulicznych, które doskwierają wszystkim dojeżdżającym codziennie z przedmieść do centrum miasta. Po drugie umożliwia atrakcyjne zainwestowanie pieniędzy. Nawet dziś, w czasie kryzysu, podmiejskie wille tanieją znacznie bardziej niż luksusowe mieszkania w centrum. Jest rzecz jasna jeden podstawowy warunek – by w ogóle stanąć przed takim wyborem, trzeba dysponować dużymi pieniędzmi.
Apartamenty nierzadko są mylone z mieszkaniami o podwyższonym standardzie. Zdaniem deweloperów zachwalających swoje inwestycje mieszkanie o powierzchni 80 mkw. z ładnym balkonem i garażem podziemnym to już apartament. Nic bardziej mylnego. Podobnie jak nie jest willą, a tym bardziej rezydencją, standardowy dom na przedmieściu.
Co wyróżnia apartament? Przede wszystkim wysokość pomieszczeń – powyżej trzech metrów, najlepiej ok. czterech, co w połączeniu z dużymi oknami daje wrażenie dużej przestrzeni. Minimalny metraż to co najmniej 100 mkw. Na mniejszej powierzchni nie można zrobić podziału na część dzienną i nocną, zmieścić łazienki przy każdej sypialni, wydzielić pomieszczenia gospodarczego oraz pralni.
Trudno wyobrazić sobie apartament bez dużego balkonu lub tarasu. W najbardziej luksusowej wersji może to być lokum na ostatnim piętrze wieżowca z ogrodem i basenem na dachu. Kolejne niezbędne elementy to kilka wind w budynku (najlepiej z bezpośrednim dostępem do mieszkania), co najmniej dwa miejsca parkingowe w podziemnym garażu, wysoki standard wykończenia części wspólnych, recepcja czynna przez całą dobę, zabezpieczenie przed hałasem, klimatyzacja.
Prawdziwy apartament zawsze wyróżnia się doskonałą lokalizacją – w pobliżu centrum, do którego można dotrzeć w ciągu kilku minut na piechotę. Musi to być jednocześnie miejsce ciche i zielone. Takich lokalizacji jest bardzo mało. Deweloperzy chętnie przebudowują więc stare kamienice, zostawiając tylko ściany frontowe.