Rolnicze dopłaty bezpośrednie są przeliczane co roku według kursu z ostatniego dnia września. W 2008 roku wyniósł on 3,4 zł za euro. Potem unijna waluta zaczęła się umacniać i gdy rozpoczęto wypłaty dotacji do ziemi, euro kosztowało już powyżej 4 zł. Kiedy cena euro zbliżyła się do 5 zł, rolnicy zaczęli głośno domagać się zmiany systemu naliczania dopłat.
– Skoro unijne dopłaty są nam przyznawane w euro, to powinny być też w euro wypłacane – uważa Wiktor Szmulewicz, szef Krajowej Rady Izb Rolniczych.
Izby skierowały w sprawie wypłat dotacji w euro listy do resortu rolnictwa, finansów i Kancelarii Premiera. Ale prawdopodobnie nie odniesie to żadnego efektu. – Wypłatę dopłat bezpośrednich regulują przepisy Unii Europejskiej. Ich zmiana wymagałaby sporo czasu. To bardzo trudne – ocenia Andrzej Babuchowski, radca ds. rolnictwa w polskim przedstawicielstwie w Brukseli.
Z 9 mld zł dopłat bezpośrednich, jakie polscy rolnicy dostają za ubiegły rok, 60 proc. wydatków finansuje Unia. Resort finansów rozlicza się z wypłat transzami, już po dokonaniu wypłat dla rolników. Dlatego, według szacunków „Rz”, na umacniającym się euro budżet państwa zyskał do tej pory co najmniej 1 mld zł, a do zakończenia tegorocznych wypłat dotacji dla rolników zarobi jeszcze 0,5 mld zł.
– Na obecnym etapie nie jest możliwe oszacowanie dodatnich różnic kursowych, jakie wystąpią w związku z otrzymywanymi przez Polskę refundacjami wydatków na Wspólną Politykę Rolną – zastrzega Magda Kobos, rzeczniczka Ministerstwa Finansów.