Trzeba wybierać unikatowe pojazdy

Rozmowa: Piotr Haczyk, finansista, właściciel zabytkowych samochodów

Publikacja: 19.03.2009 01:18

Trzeba wybierać unikatowe pojazdy

Foto: Fotorzepa, Piotr Cegłowski PC Piotr Cegłowski

[b]Rz: Czy możliwa jest racjonalna inwestycja w weterana szos?[/b]

Piotr Haczyk: Zdecydowanie tak, choć trzeba się wykazać znajomością tematu i umiejętnością gospodarowania środkami w taki sposób, żeby osiągnąć jak najlepszy zwrot z kapitału. Może to być trudne dla hobbysty, który kieruje się emocjami i zapomina, że remont pojazdu wartego kilkadziesiąt lub kilkaset tysięcy złotych może kosztować tyle samo.

[b]Może więc najlepiej uruchomić działalność gospodarczą i zająć się remontowaniem, a następnie sprzedażą takich samochodów.[/b]

Byłbym bardzo ostrożny w ocenie takiego przedsięwzięcia. Oczywiście, wszystko zależy od skali. Czasami lepiej prowadzić tego typu inwestycję we własnym zakresie. Możemy wtedy uniknąć płacenia podatku dochodowego. Warto przypomnieć, że sprzedając auto po pół roku użytkowania, nie odprowadza się podatku dochodowego od zysku.

[b]Od czego zacząć inwestowanie w zabytkowe auto?[/b]

Wspomniałem, że niezbędna jest wiedza na temat rynku zabytkowych pojazdów. Wiele ciekawych informacji można znaleźć w Internecie lub w specjalistycznych publikacjach. Kolejny krok to wybór odpowiedniego pojazdu, najlepiej rzadkiego i poszukiwanego przez kolekcjonerów. W przypadku najwyższej półki nie trzeba obawiać się kłopotów z odsprzedażą. Można się skupić na autach renomowanych firm z lat 60. i 70., czyli tzw. youngtimerach, zwanych tak w odróżnieniu od oldtimerów. Najważniejsze to wyczuć, który model będzie się cieszył zainteresowaniem kolekcjonerów w przyszłości. Nie powinno też być problemów ze skompletowaniem części zamiennych. Warto wiedzieć, że np. BMW i Mercedes sprzedają w firmowych salonach nowe części do aut produkowanych 40 – 50 lat temu. Są oczywiście bardzo drogie, ale generalnie warte swojej ceny.

[b]Gdzie szukać ciekawych youngtimerów?[/b]

Do niedawna, przy niskiej cenie dolara, prawdziwym eldorado były Stany Zjednoczone. Sam kupiłem w USA dwa piękne mercedesy 230 SL z lat 60. Oferty znalazłem w Internecie. Cena zakupu była wyraźnie niższa niż w Europie Zachodniej.

[b]Pana pierwsze zabytkowe auto?[/b]

Kiedyś w Internecie znalazłem ogłoszenie o sprzedaży cacka. Był to mercedes 123, popularnie zwany beczką, w wersji coupé. Wspaniała linia i niezawodna technika. Pojechałem obejrzeć samochód i przeżyłem wielkie rozczarowanie. Auto było w fatalnym stanie. Ale obok stał inny samochód, który mnie zachwycił. Było to BMW CS z 1974 roku, poprzednik słynnych szóstek. Podjąłem szybką decyzję i za stosunkowo niewielką kwotę zostałem właścicielem unikatowego pojazdu, zaliczonego przez prestiżowy „Automobile Magazine” do grona 25 najpiękniejszych samochodów wszech czasów.

[b]Ile jest dziś warte takie auto?[/b]

W zależności od stanu zachowania lub efektów renowacji – do 30 tys. euro. Dla porównania, wspomniany wcześniej mercedes 230 SL, nazywany pagodą, na rynku niemieckim osiąga ceny nawet do 120 tys. euro. Różnica między kosztem zakupu auta przeznaczonego do renowacji a finalną ceną jest bardzo duża. Trzeba jednak pamiętać, że remont zwykle pochłania kilkadziesiąt tysięcy złotych, a bywa, że przekracza 100 tys. zł. W Polsce ciągle można znaleźć mechaników, którzy znacznie taniej niż na Zachodzie przeprowadzą bardzo staranną renowację. Trwa to zwykle od roku do dwóch lat. Chcąc remont przeprowadzić bardzo porządnie, nie należy się spieszyć. Konieczny jest kontakt z najlepszymi specjalistami w różnych dziedzinach. Odnawiany youngtimer trafia zatem kolejno do kilku warsztatów.

[b]Wróćmy do kwestii opłacalności takiej inwestycji.[/b]

Jeśli starannie wybierze się samochód i w profesjonalny sposób dokona remontu rzadkiego i poszukiwanego oldtimera lub youngtimera, jest szansa na uzyskanie w ciągu dwóch lat naprawdę satysfakcjonującej stopy zwrotu. Będzie to kosztować oczywiście mnóstwo czasu i nerwów, ale dla miłośnika motoryzacji to bardzo ciekawa forma lokowania pieniędzy. Ostatecznie, jeśli nie uda się sfinalizować inwestycji, pozostanie na pocieszenie przepięknie odrestaurowany zabytek.

[i]Piotr Haczyk i Piotr Cegłowski będą gośćmi red. Andrzeja Nierychły w TV Biznes, premiera dziś, w czwartek, o godz. 10.15[/i]

rozmawiał Piotr Cegłowski

[b]Rz: Czy możliwa jest racjonalna inwestycja w weterana szos?[/b]

Piotr Haczyk: Zdecydowanie tak, choć trzeba się wykazać znajomością tematu i umiejętnością gospodarowania środkami w taki sposób, żeby osiągnąć jak najlepszy zwrot z kapitału. Może to być trudne dla hobbysty, który kieruje się emocjami i zapomina, że remont pojazdu wartego kilkadziesiąt lub kilkaset tysięcy złotych może kosztować tyle samo.

Pozostało 90% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy