Decyzja o wejściu do ERM2, mechanizmu poprzedzającego przyjęcie euro, nie może być podejmowana pochopnie i trzeba być do tego procesu dobrze przygotowanym – powiedział Jean-Claude Trichet, prezes Europejskiego Banku Centralnego, w TVN 24.
Rząd zapowiedział przystąpienie Polski do strefy euro w 2012 r., ale żeby ten termin mógł być dotrzymany, w połowie 2009 r. złoty musiałby się znaleźć w ERM2. Mając na uwadze znaczne wahania kursu w ostatnim czasie, rząd oznajmił, że nie będzie się kurczowo trzymał zapowiedzianej daty wejścia do ERM2.
[wyimek]2013 w tym roku zdaniem ekonomistów BNP Paribas Polska może przyjąć euro[/wyimek]
By wejść do strefy euro, każdy kraj musi spełniać kryteria określone w traktacie z Maastricht. To m.in. poziom inflacji, wysokość długu publicznego, stóp procentowych czy deficytu finansów publicznych. Dodatkowo trzeba dostosować prawo lokalne, a w przypadku Polski wiąże się to ze zmianą konstytucji, na co teraz nie godzi się Prawo i Sprawiedliwość. – W interesie zainteresowanego kraju i całej strefy euro jest zapewnienie, że dane państwo jest gotowe na przyjęcie nowej waluty oraz że konwergencję udało się osiągnąć – powiedział Trichet. Jak dodał, jest to decyzja o wspólnej przyszłości bez możliwości rezygnacji, bo ze strefy euro nie można wystąpić.
Trichet podkreślił, że oceniając gospodarki poszczególnych krajów, należy dostrzegać różnice między nimi. Jego zdaniem Polska na tle regionu nie wypada najgorzej.