Niemcy są jedynym inwestorem branżowym zainteresowanym kupnem GPW. Jak wynika z wypowiedzi dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, Reto Francioni, szef niemieckiej giełdy, „był zgorszony” oczekiwaniami cenowymi polskiego Ministerstwa Skarbu Państwa. „FAZ” podał, że polski rząd szacuje wartość GPW na 1 mld euro.
Taka wycena może dziwić. We wrześniu 2007 r., a więc niemal w szczycie hossy, MSP szacowało warszawski parkiet na 1,8 mld zł. Niedawno jednak rząd zdecydował się na wypłatę megadywidendy ze spółki, zmniejszającej kapitały spółki o ponad 500 mln zł. Eksperci wskazywali, że dobrze, jak w takiej sytuacji GPW będzie warta 1 mld zł. Przedstawiciele resortu podkreślali ponadto, że nie cena jest najważniejsza, ale zapewnienie parkietowi w Warszawie warunków dalszego rozwoju.
[wyimek][srodtytul]1 mld złotych[/srodtytul] zdaniem analityków może być wart pakiet akcji GPW [/wyimek]
O tym, że niemiecka giełda nie jest już zainteresowana GPW, świadczy fakt, iż w piątek nie uzupełniła swojej oferty (taki termin wyznaczył rząd). MSP oczekiwał m.in. doprecyzowania planów biznesowych, jak i deklaracji niesprzedawania nabywanego pakietu przez dziesięć lat od transakcji. – Grupa złożyła ofertę opartą na rzetelnie skalkulowanej wartości rynkowej oraz na jasnej ocenie kompetencji. Deutsche Boerse nie wprowadziła postulowanych zmian do swojej oferty – czytamy w komunikacie frankfurckiej giełdy przesłanym w niedzielę. – Nasza oferta opiera się na uczciwej wycenie rynku – stwierdził Heiner Seidel z biura prasowego agencji AFP, bez podania innych szczegółów.
Skarb Państwa chciał sprzedać inwestorowi branżowemu od 51 do 73,8 proc. wszystkich akcji GPW (rząd ma w swoich rękach obecnie 98,8 proc. walorów). Oprócz DB mniejszym pakietem interesowały się również Bank Pekao i Banco Espirito Santo Investimento.