Rynek bibliofilski się rozwija. W ostatnich dniach bardzo dobrze zakończyły się dwie aukcje, przed nami dwie kolejne z ciekawą ofertą. Najbardziej poszukiwane są pamiątki patriotyczno-historyczne.
Piotr Wójtowicz z Krakowskiego antykwariatu Wójtowiczów (www.antykwariat.wojtowicz.krakow.pl) ocenia wyniki jako bardzo dobre. Sprzedano ponad 70 proc. oferty. Przebojem był kupiony za 22 tys. zł plakat Wyspiańskiego z 1899 roku „Dziewczynka za oknem” (wyw. 12 tys. zł), jaki pojawił się w handlu bodaj pierwszy raz po wojnie.
Polskie książki z przełomu XIX i XX w. kupowano za ceny dziesięć razy wyższe od wywoławczych. Decydowały o tym piękne oprawy wydawnicze i idealny stan. Na przykład „Poezje” Marii Konopnickiej z 1883 roku kupiono za 1,6 tys. zł (wyw. 200 zł), a „Wybór poezji” Jadwigi Łuszczewskiej za 2,1 tys. zł (wyw. 160 zł). Kilka lat temu książki te można było kupić w codziennej sprzedaży. Weszły na aukcje, gdy wyczerpały się zapasy polskich starodruków. Moda na nie wzrosła, gdy Waldemar Łysiak ujawnił prywatną kolekcję pięknych opraw wydawniczych w głośnej książce „Patriotyczne empireum bibliofilstwa”.
[wyimek]20 tys. zł kosztuje w Lamusie pierwsze wydanie ”Historii Polski” Jana Długosza z 1615 roku[/wyimek]
Krakowski Antykwariat Naukowy (www.antkrak.krakow.pl) też sprzedał ok. 70 proc. oferty. Na przykład za 2 tys. zł (wyw. 400 zł) sprzedano poezje Aleksandra Janty „Serce na wschód” wydane w 1938 roku w nakładzie 80 egzemplarzy na luksusowym papierze, według projektu słynnego typografa Jana Kuglina. Tomik podpisał jego właściciel, literat skandalista Emil Zegadłowicz. Książeczka zawiera wiele smaczków bibliofilskich. Może służyć do edukacji, czym jest wartość kolekcjonerska książki. Na wysoką cenę wpłynęła także legenda autora: reportera, kolekcjonera i antykwariusza.