Polska ma bardzo dobre położenie dla rozwoju energetyki wiatrowej – ocenia Światowa Rada Energii Wiatrowej (GWEC). Przy przeciętnej sile wiatru wynoszącej 5,5 – 7 m na sekundę (na wysokości 50 m) w przeważającej części kraju inwestorzy mogą lokalizować duże kompleksy wiatrowe.
Większość takiej energii w Polsce pochodzi obecnie z 22 dużych farm, głównie z północy kraju. Coraz częściej inwestorzy wybierają jednak inne lokalizacje: Warmię i Mazury, Wielkopolskę, Podkarpacie. Największa polska farma wiatrowa znajduje się w Margoninie w województwie wielkopolskim, jej moc to 120 MW. – Inwestycję ukończyliśmy jesienią ubiegłego roku, ale dopiero pod koniec lutego przyłączyliśmy wszystkie moce do sieci przesyłowej – mówi Jerzy Kalinowski, prezes firmy Neolica.
W Polsce obecni są już wszyscy najważniejsi gracze na europejskim rynku energetyki wiatrowej. Inwestorzy mają pewność, że do 2017 r. obecny system wspierania odnawialnych źródeł energii zostanie utrzymany. Za każdą MWh energii elektrycznej dostają dodatkowy certyfikat, którego cena wynosi już 268 zł. W efekcie Polska ma jedną z najwyższych cen za zieloną energię w Europie. A zgodnie z decyzjami Komisji Europejskiej Polska ma obowiązek zwiększenia wykorzystania energii z odnawialnych źródeł do 15 proc. w 2020 r. Z kolei plany Ministerstwa Gospodarki mówią, że udział zielonej energii elektrycznej w ogólnym zużyciu energii ma wzrosnąć w tym czasie trzykrotnie.
[srodtytul]Ambitne plany[/srodtytul]
Dostęp do sieci przesyłowej i pozyskanie finansowania dla inwestycji będą w najbliższych kilku latach determinowały rozwój farm wiatrowych w Polsce. Inwestycje te budzą także coraz więcej kontrowersji wśród lokalnych społeczności i polityków, którzy coraz częściej chcą blokować budowę wiatraków.