Po świetnej czwartkowej sesji na giełdzie w Nowym Jorku i niewiele gorszej w Azji wszyscy spodziewali się w piątek kontynuacji zwyżek także w Europie.
WIG20 rozpoczął dzień od wzrostu o 0,43 proc., a WIG o 0,58 proc. Nie licząc krótkiego zawahania, po rozpoczęciu sesji indeksy trzymały się tego poziomu przez większość dnia.
Europejskie giełdy również pozostawały na plusie, choć nie tak dużym, jak można byłoby tego oczekiwać. Wyjątkiem był hiszpański IBEX, który rósł w ciągu dnia o ponad 4,5 proc. To zasługa przyjęcia przez tamtejszy parlament pakietu oszczędności budżetowych sięgających 15 mld euro. Hiszpański rząd dzięki obniżce płac w budżetówce o co najmniej 5 proc. i wstrzymaniu się od inwestycji chce zredukować deficyt budżetowy z 11,2 proc. PKB w 2009 r. do 9,3 proc. w tym roku i do 6 proc. w roku przyszłym.
Europejscy inwestorzy nie przejęli się nie najlepszymi wynikami makroekonomicznymi z USA. Wydatki Amerykanów się nie zmieniły, choć prognozowano ich wzrost o 0,3 proc. Znacznie słabszy od oczekiwań okazał się także Indeks Chicago PMI. Większe wrażenie wyniki makroekonomiczne z USA zrobiły na Amerykanach. Wall Street zamknęła się spadkiem na poziomie ok. 1 proc. Do zniżki przyczyniło się także obniżenie przez agencję Fitch ratingu Hiszpanii z „AAA” do „AA+”.
Odporna na nastroje Amerykanów okazała się warszawska giełda. WIG20 zakończył dzień wzrostem o 1,37 proc., znacznie przekraczając ważny poziom 2400 punktów. Natomiast WIG zyskał 1,11 proc. W ciągu całego tygodnia WIG20 wzrósł o 5,1 proc., a WIG o 4,6 proc. Obroty podczas piątkowej sesji przekroczyły 1,45 mld zł.