Ponad 50 razy wyższą cenę uzyskała jedna z pozycji na niedawnej aukcji stołecznego antykwariatu Lamus (www.lamus.pl). Dwu-, trzy- lub czterokrotne przebicia ceny wywoławczej nie należały do rzadkości. Tak ostra walka o białe kruki dobrze wróży.
[b][link=http://www.rp.pl/artykul/181798,482004_List_Batorego_dla_biznesmena.html]Dwa tygodnie temu w „Moich Pieniądzach” Paweł Podniesiński[/link][/b], ekspert rynku bibliofilskiego, dowodził, że wyniki aukcji w Lamusie są najlepszym wskaźnikiem kondycji rynku. Aukcja poszła dobrze, obroty są wyższe niż 2 mln zł. Tym samym bardziej prawdopodobne staje się oczekiwanie, że w całym 2010 roku nastąpi wzrost obrotów na rynku bibliofilskim.
Nikt nie zagwarantuje dobrej sprzedaży w drugim półroczu. Zawsze jednak przed Gwiazdką notowano lepsze wyniki niż w pierwszym półroczu. Wiadomo już, że mocnym rozpoczęciem nowego sezonu będzie we wrześniu aukcja Bydgoskiego Antykwariatu Naukowego (www.ban-dreas.pl).
Teraz w Lamusie spadły z licytacji np. wysoko wycenione plakaty antybolszewickie z 1920 roku. Może dlatego, że były dość podobne do tych, jakie drogo sprzedano w grudniu ubiegłego roku? Za wysoką cenę wywoławczą 130 tys. zł sprzedano muzealnej klasy grafikę Canaletta „Widok Warszawy” z kolekcji zmarłego niedawno Jana Wejcherta. Druga grafika z tego cyklu, wraz z innymi spadami z licytacji, kupiona została po aukcji.
Pismo urzędowe z podpisem króla Stefana Batorego sprzedano za 24 tys. zł (8 tys. zł). Za 1,2 tys. zł (wyw. 280 zł) kupiono książkę Szymona Askenazego „Książę Józef Poniatowski” z 1913 roku, co potwierdza tendencję, że poszukiwane są polonika w ozdobnych oprawach wydawniczych i w nienagannym stanie. Luksusową, idealnie zachowaną edycję „Ballad i romansów” Mickiewicza z 1891 roku z ilustracjami Juliusza Kossaka kupiono za 6 tys. zł (wyw. 600 zł). Z kolei dzieło Heleny Rzepeckiej „Ojczyzna w piśmie i obrazach” z 1911 roku kupiono za za 1,7 tys. zł (420 zł).