Papiery rolniczego banku, trzeciego co do wielkości w Chinach, początkowo drożały o nieco ponad 2 proc. względem ceny z oferty wynoszącej 2,68 juana za sztukę. Skończyły dzień zwyżką o 0,75 proc., do 2,7 juana.
Wprawdzie prognozowano, że kurs AgBanku może podskoczyć w pierwszym dniu o 5 – 10 proc., ale słabszy debiut nikogo nie zaskoczył.
– Biorąc pod uwagę rozmiary oferty oraz słabość rynku, debiut był całkiem niezły. Zarówno my sami, jak i wielu zarządzających nie oczekiwało, że AgBank zabłyszczy – przyznał Liu Yinghua, analityk z chińskiego PingAn Securities.
Indeks giełdy w Szanghaju spadł wczoraj o 1,9 proc., gdyż inwestorów rozczarowały dane o chińskim PKB za drugi kwartał. Od początku roku giełdowy wskaźnik stracił już 26 proc. Warunki do sprzedawania akcji na giełdzie nie są więc ostatnio zbyt dobre.
Znacznie lepsze były kilka lat temu, kiedy trwała hossa i na giełdę wchodziły inne kontrolowane przez państwo bankowe kolosy. Gdy w 2006 r. debiutował Bank of China, jego kurs poszedł w górę w pierwszym dniu o 26 proc. Rok później China Construction Bank zapewnił inwestorom aż 32 proc. zysku. Słabiej wypadł jedynie start notowań na giełdzie Industrial and Commercial Bank of China (również w 2006 r.), który skończył się na 5-proc. plusie.