W niedzielę po spotkaniu z premierami Litwy, Łotwy i Estonii Donald Tusk przyznał, że głównym ze wspólnych przedsięwzięć o charakterze regionalnym jest nowa elektrownia atomowa na Litwie.
To oznacza, że premier Andrius Kubilius osiągnął to, na czym najbardziej mu zależało. – Jesteśmy zadowoleni z postępu rozmów – mówił.
Dla Litwy powstanie elektrowni jest decydujące, by mogła uniezależnić się od importu energii rosyjskiej, po tym jak zamknęła stary zakład – w Ignalinie. A poparcie Donalda Tuska jest o tyle istotne, że pojawia się na dzień przed wizytą prezydenta Rosji w Warszawie i w sytuacji, gdy Rosjanie zapraszają polskie firmy do udziału we własnej inwestycji nuklearnej w rejonie Kaliningradu.
– Dyskutowaliśmy, jak przyspieszyć prace nad wspólnymi przedsięwzięciami energetycznymi i jak je łączyć, aby były jak najkorzystniejsze dla całego regionu – mówił Donald Tusk. I zapewniał, że te projekty – nie tylko elektrownia atomowa na Litwie, ale też gazociąg i polsko-litewski most energetyczny – leżą w interesie zarówno Polski, jak i trzech państw nadbałtyckich.
[wyimek]3 mld euro może kosztować nowa elektrownia atomowa na Litwie[/wyimek]