- Jeśli euro upadnie, upadnie Europa - podkreśliła. - Będziemy bronić euro. Musimy zapewnić mu trwałą stabilność.
Kanclerz Niemiec wyraziła opinię, że głównym zagrożeniem dla europejskiej waluty jest ogromny dług publiczny, z jakim borykają się dzisiaj prawie wszystkie kraje eurolandu i dopóki nie uporamy się z tym problemem nie wrócimy na drogę prosperity. Merkel poradziła swoim europejskim partnerom, by brały przykład z Niemiec, jeśli chodzi o przedsięwzięcia oszczędnościowe. – zaciskanie pasa nie jest równoznaczne ze zmniejszeniem wzrostu PKB – stwierdziła. Swoja wypowiedź podparła doświadczeniami niemieckiej gospodarki - Ostatnie dwa lata były bardzo interesujące. Pomimo zdecydowanych cięć w wydatkach państwowych odnotowaliśmy w zeszłym roku wzrost PKB na poziomie 3,6 proc.
W swoim wystąpieniu Merkel zaapelowała także o większą integrację krajów wspólnoty. Według niej kryzys strefy euro pokazał, że Europa jako całość powinna ściślej koordynować swą politykę gospodarczą i socjalną. - Nie można mieć wspólnej waluty i całkowicie rozbieżnych systemów społecznych – stwierdziła. Jej zdaniem Europa powinna ujednolicić wiek emerytalny oraz systemy edukacji w poszczególnych krajach członkowskich Unii.
Tym wystąpieniem niemiecka kanclerz poszła w ślady prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy, który dzień wcześniej stwierdził, że nie zawaha się bronić wspólnej waluty.