To wstępne dane, jeszcze przed audytem. Pełny raport finansowy PGE poznamy 21 marca. Prezes grupy Tomasz Zadroga zapowiada, że 2010 r. był okresem chwilowej zadyszki. – Zgodnie z oczekiwaniami po wyeliminowaniu wpływu rekompensat za tzw. KDT (rozwiązane ustawowo kontrakty długoterminowe na sprzedaż energii – red.) osiągnęliśmy na poziomie skonsolidowanym wyniki niemal identyczne jak w roku 2009. Pod względem finansowym 2010 rok to czas stabilizacji – uważa szef PGE.
Analitycy są dalecy od entuzjazmu. – Inwestorzy, którzy liczyli, że dane za 2010 r. będą pozytywną niespodzianką, na pewno są rozczarowani. Trudno przypuszczać, by do wzrostu notowań PGE przyczyniła się przeciągająca się próba przejęcia Energi czy kolejne informacje płynące z organów Unii Europejskiej na temat konieczności ograniczania emisji CO2 – podsumowuje Arkadiusz Chojnacki, analityk DM Ipopema.
Przed PGE stoją ogromne inwestycje. Grupa przygotowuje się do budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Rząd liczy, że na jesieni ruszy przetarg na wybór dostawcy technologii. Niezbędne do tego przepisy zostały zatwierdzone przez rząd i niedługo trafią do Sejmu.
Dzisiaj przedstawiciele spółki zależnej PGE odpowiedzialnej za budowę siłowni atomowej wezmą udział w posiedzeniu parlamentarnego zespołu do spraw energetyki. Podczas spotkania z parlamentarzystami trzech potencjalnych dostawców bloku jądrowego, czyli Westinghouse, Areva i GE Hitachi, zaprezentuje oferty. – Obecna będzie także wiceminister i pełnomocnik rządu do spraw energetyki jądrowej, pani Hanna Trojanowska. Niedawno przedstawiała ona harmonogram prac nad przepisami z „pakietu atomowego". Są szanse, by ustawa inwestycyjna została przyjęta przez parlament jeszcze przed wakacjami – uważa Andrzej Czerwiński, szef sejmowej podkomisji ds. energetyki.