Choć formalnie konsultacje projektu ustawy o konwersji opłat w wysokości 900 mln euro za koncesje komórkowe autorstwa Ministerstwa Infrastruktury zakończą się 5 kwietnia, to Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji ogłosiła dziś swoje stanowisko w tej sprawie. Izba jest zdecydowanie przeciwko projektowi, który jej zdaniem uprzywilejowuje trzy duże sieci komórkowe, upośledza operatorów stacjonarnych i stanowi niedozwoloną pomoc publiczną.Operatorzy obawiają się, że komputery przenośne, jakie operatorzy mieliby kupić uczniom szkół podstawowych będą wyposażone wyłącznie do korzystania z mobilnego dostępu wbrew zasadom neutralności technologicznej.
W stanowisku Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji pojawiły się zarzuty, że projekt stanowi pomoc publiczną dla konkurentów operatorów stacjonarnych, a jego realizacja może wywrzeć negatywny wpływ na rozwój konkurencji oraz rynek stacjonarny.
KIGEiT zwraca uwagę, że projekt rządu, z którego wprowadzeniem w życie resort infrastruktury wyraźnie się spieszy, wymaga notyfikacji w Komisji Europejskiej. - Komisja Europejska już wie o projekcie i zaczyna badać sprawę – powiedziała nam osoba zbliżona do jednego z operatorów stacjonarnych.
Zdaniem KIGEiT-u, projekt MI „nie ma realnych szans na pozytywną notyfikację w Komisji Unii Europejskiej, bowiem bardzo mało prawdopodobne jest wykazanie, że spełnia wymogi testu bilansującego". Zrzeszeni w izbie operatorzy stacjonarni uważają też, że istnieje wysokie ryzyko, iż projektowane rozwiązanie narusza przepisy wspólnotowe dotyczące zamówień publicznych.
Wiceminister ds. łączności Magdalena Gaj nie chce się wypowiadać na temat zastrzeżeń KIGEiT. - Nie znam stanowiska, więc nie chciałabym go komentować - mówi. Dodaje jednak, że Ministerstwo Infrastruktury wysłało już projekt ustawy do Komisji Europejskiej. Nie wiadomo, kiedy można się spodziewać wstępnej opinii, ale powinna ona rozwiązać kwestię występowania i zasadności pomocy publicznej w zaproponowanym przez ministerstwo mechanizmie konwersji.