Nie ma limitu wieku, a obecny lub przyszły właściciel firmy może się nauczyć biznesu w swojej branży od najlepszych na kontynencie.
– Proszę podkreślić, że ten wyjazd jest dobry tylko dla osób, które wiedzą, czego chcą się nauczyć, mają plan i go realizują – mówi Andrzej Więckowski, 30-latek, który wyjechał do Londynu, bo chciał podpatrzeć, jak działa Justgiving.com – brytyjska strona internetowa, która zrzesza fundacje i pozwala założyć własny fundusz charytatywny, na który internauci wpłacają potem pieniądze. – Chciałem założyć coś podobnego w Polsce – tłumaczy Andrzej, partner w firmie Solidarity.pl, tworzącej aplikacje internetowe.
Ostatecznie Andrzej uznał, że ten model u nas się nie sprawdzi. Rozpoczął za to współpracę z Justgiving.com, którą odwiedził jako stażysta, i teraz jego spółka tworzy nowe aplikacje, które udoskonalają technicznie biznes Brytyjczyków. – Podobało mi się, że pracownicy i szefowie w Londynie byli niezwykle otwarci. Mogłem pytać i sprawdzać wszystko, co mnie zainteresowało – mówi.
Niezbyt przypadła mu za to do gustu organizacyjna strona stypendium, a zwłaszcza konieczność zbierania rachunków i kwitków, które trzeba przedłożyć unijnej administracji, by otrzymać zwrot kosztów pobytu. – Otrzymywałem 1000 euro miesięcznie, co jest może sumą wystarczającą, by przeżyć na Wyspach, ale nie w tamtejszej stolicy – przyznaje. – Ale to i tak pokaźna pomoc. Sprawiła, że w ogóle mogłem wyjechać.
Andrzej nie bał się opuścić firmy na dwa miesiące, bo obowiązki zawodowe i tak wykonywał przez Internet. – Lubię to, co robię, więc nie było to uciążliwe – dodaje. – A program dał mi niepowtarzalną szansę na wyjazd do lidera w interesującej mnie branży. Gdybym napisał sam z siebie, pewnie nie przyjęliby mnie z taką łatwością, ale usłyszeli, że zostali wytypowani przez program UE. – śmieje się Więckowski.