Producenci potrzebujący dużo energii elektrycznej będą płacić rachunki wyższe o 10 proc. - wyliczył Hubertus Bardt z kolońskiego Instytutu Badań Gospodarczych IW.
Rząd koalicyjny pod naciskiem FDP i Zielonych postanowił wyłączyć w ciągu najbliższej dekady 17 reaktorów, a osiem już wyłączono, wszystko w konsekwencji katastrofy jądrowej w Japonii po trzęsieniu ziemi i fali tsunami.
Decyzja ta zwiększy ceny elektryczności o niemal eurocent za kilowatogodzinę - wyliczyli naukowcy z Kolonii. - Jeden cent to niedużo, ale wiele milionów takich centów może zagrozić rentowności całych korporacji - stwierdził dyrektor instytutu, Michael Hüther.
Analizując zużycie energii w ostatnich latach instytut wyliczył, że ta wyższa cena będzie oznaczać dodatkowy wydatek 1,9 mld euro rocznie. Najbardziej odczują to gałęzie energochłonne, takie jak przemysł papierniczy, chemiczny i hutnictwo. Naukowcy uważają, że państwo powinno pomagać im różnymi zachętami dla zachowania konkurencyjności.