Reklama

Rostowski-Napieralski: spór o budżet i finanse

O stanie polskiej gospodarki i finansach państwa rozmawiali w Sejmie lider SLD Grzegorz Napieralski i minister finansów Jacek Rostowski

Aktualizacja: 29.09.2011 06:52 Publikacja: 29.09.2011 06:51

Przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski i minister finansów Jacek Rostowski podczas wczorajszej deba

Przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski i minister finansów Jacek Rostowski podczas wczorajszej debaty w Sejmie

Foto: Fotorzepa

Rozmowa obu polityków okazała się wzajemną wymianą zarzutów. Rostowski, który spóźnił się na spotkanie blisko 20 minut, mimo iż sam zaproponował jego zorganizowanie, uznał, że lewica wcale nie dba o najuboższych.

– Chciałem zapytać, co jest prawdziwym programem SLD, bo to, co zapisano w dokumencie partii, oznacza podwyżki podatków, i to znaczne – wyjaśnił na konferencji Rostowski. – W jaki sposób SLD chce ograniczyć do najbiedniejszych becikowe i ulgę prorodzinną. Bo z naszych wyliczeń wynika, że z ulg nie mogłyby skorzystać już rodziny, w których jedna osoba zarabia 1617 zł na rękę. Ja takich osób nie uważam za bogate – mówił minister. – Jak chcecie oszczędzić te 2,4 mld zł? Rostowskiego interesowało też, na co lewica przeznaczyłaby 1,2 mld zł, które obecnie rząd przeznacza na misję w Afganistanie. Partia postuluje wycofanie stamtąd polskich wojsk.

Napieralski wyjaśniał, że ulga dotyczy dziś osób zamożnych i najlepiej zarabiających. Co więcej – o tym mówi dokument "Preferencje podatkowe" wydany przez Ministerstwo Finansów. Obecny podczas spotkania poseł Marek Wikiński wyjaśnił, że całą kwotę, która dziś jest wydawana na misję, SLD wydałby w kraju na unowocześnienie armii.

Rostowski zarzucał też, że lewica, przede wszystkim dbając o najbiedniejszych Polaków, szykuje im podwyżkę VAT na usługi budowlane, pogrzebowe i gastronomiczne. Przynajmniej takie odniósł wrażenie, czytając program SLD, politycy tej partii zapewniali jednak, że nie mają takiego zamiaru.

Nie zabrakło jednak zarzutów pod adresem ministra. Przede wszystkim posłowie i obecny na spotkaniu na zaproszenie Napieralskiego prof. Stanisław Gomułka uważali, że minister przedstawia nierealistyczne wyliczenia dotyczące przyszłorocznego budżetu, spodziewanej stopy bezrobocia czy wzrostu inwestycji prywatnych. Także spadek deficytu poniżej 3 proc. PKB w przyszłym roku uznał za mało prawdopodobny. Rostowski zapewnił jednak, że wszystko jest pod kontrolą, ale o szczegółach działań, które mają do tego doprowadzić, nie mówił.

Reklama
Reklama

Premier Donald Tusk uważa, że wykluczające się deklaracje gospodarcze SLD i jego lidera Grzegorza Napieralskiego powodują, iż jest to "partner wysoce niepewny". Jego zdaniem, Polska na trudne czasy potrzebuje silnego rządu i silnego politycznego przywództwa.

Premier pytany był na środowej konferencji prasowej o ocenę propozycji gospodarczych Napieralskiego oraz o słowa Jacka Rostowskiego, który po spotkaniu z liderem SLD powiedział, że nie wyobraża sobie koalicji z tą partią.

Z kolei prezydent Bronisław Komorowski, komentując wczorajsze spotkanie, ocenił, że to "sygnał dobrej zmiany, jeśli chodzi o polską mentalność" i zaznaczył, iż dobrze, że odbywają się tego rodzaju debaty.

Rozmowa obu polityków okazała się wzajemną wymianą zarzutów. Rostowski, który spóźnił się na spotkanie blisko 20 minut, mimo iż sam zaproponował jego zorganizowanie, uznał, że lewica wcale nie dba o najuboższych.

– Chciałem zapytać, co jest prawdziwym programem SLD, bo to, co zapisano w dokumencie partii, oznacza podwyżki podatków, i to znaczne – wyjaśnił na konferencji Rostowski. – W jaki sposób SLD chce ograniczyć do najbiedniejszych becikowe i ulgę prorodzinną. Bo z naszych wyliczeń wynika, że z ulg nie mogłyby skorzystać już rodziny, w których jedna osoba zarabia 1617 zł na rękę. Ja takich osób nie uważam za bogate – mówił minister. – Jak chcecie oszczędzić te 2,4 mld zł? Rostowskiego interesowało też, na co lewica przeznaczyłaby 1,2 mld zł, które obecnie rząd przeznacza na misję w Afganistanie. Partia postuluje wycofanie stamtąd polskich wojsk.

Reklama
Ekonomia
Polska już w 2026 r. będzie wydawać 5 proc. PKB na obronność
Ekonomia
Budżet nowej Wspólnoty
Ekonomia
Nowe czasy wymagają nowego podejścia
Ekonomia
Pacjenci w Polsce i Europie zyskali nowe wsparcie
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Ekonomia
Sektor usług biznesowych pisze nową strategię wzrostu
Reklama
Reklama