Ale żeby nasza największa ojczyzna dobrze się rozwijała, musimy dbać o to, żeby kwitły te mniejsze ojczyzny, takie jak środowiska, sąsiedztwa, organizacje pozarządowe, koła zainteresowań, kluby osiedlowe. Jeżeli nauczymy się żyć zgodnie w naszych małych ojczyznach, jeżeli będziemy sobie pomagać i ufać, to również w naszej dużej ojczyźnie będzie się dobrze działo i nie trzeba będzie wszystkiego regulować gąszczem nieprzyjaznych i trudno zrozumiałych przepisów.
*
Takie małe ojczyzny kwitną w wielu miejscach. W sobotę uczestniczyłem w spotkaniu Fundacji Szewczyka, która mieści się na warszawskiej Pradze-Północ. W siedzibie fundacji działają koło emerytów, stowarzyszenie praskich żołnierzy AK, fundacja zajmująca się upośledzoną młodzieżą „Pokonać ciszę" czy pralnia odzieży dla osób ubogich.
Na spotkaniu było bardzo miło – piosenki, wiersze. Jeden wiersz szczególnie mi się podobał, jego autorką jest mieszkanka warszawskiej Pragi, pani Adela Knapp, która pisząc go pod koniec ubiegłego stulecia, miała 90 lat. Wiersz jest, a jakże, o polityce:
*