Jak pokazał ogłoszony wczoraj raport finansowy, Nokia, która ponosi straty od 2010 roku, poniosła je i w trzecim kwartale tego roku. Jednak nie tak duże, jak się spodziewali analitycy. Sytuację podupadającego lidera rynku telefonów komórkowych uratowała lepsza od spodziewanej sprzedaż tanich słuchawek w takich krajach jak Indie. Wedle prognoz miało się ich rozejść 67 – 89,7 mln sztuk, a tymczasem klienci kupili ich 89,8 mln. Zakrawa to na ironię, bo wiadomo, że Nokia szykuje się do poważnej walki o rynek smartfonów: w przyszłym tygodniu ma pokazać długo oczekiwane pierwsze urządzenia wykorzystujące platformę Microsoftu.
- Wzrost sprzedaży zwykłych telefonów komórkowych o 25 proc. udało się Nokii osiągnąć za cenę spadku średniej ceny telefonu aż o 20 proc. – komentuje Marek Kujda, analityk IDC. Specjalista dodaje, że współpraca z Microsoftem może pomóc Nokii w odzyskaniu udziału w rynku.
- Według prognoz IDC Windows Phone ma szansę do 2015 roku stać się drugim systemem operacyjnym dla smart fonów – mówi Kujda. - Zaoferowany Nokii przez Microsoft miliard dolarów za rezygnację z Symbiana i przejście na swój system to niebagatelne wsparcie. Firma musi jak najszybciej wprowadzić do sprzedaży modele z Windows Phone, ponieważ Symbian nie daje rady konkurować ze znacznie nowocześniejszym Androidem Google'a czy iOS Apple'a.
Nokia odnotowała w trzecim kwartale przychód netto w wysokości 8,9 mld euro i stratę rzędu 71 mln euro. Przekłada się to na stratę 0,03 euro na akcji, podczas gdy przewidywania rynkowe mówiły nawet o 0,14 euro. Fińska firma sprzedała 106,6 mln sztuk telefonów, o 3 proc. mniej niż przed rokiem, jednak było to o 20 proc. więcej niż w poprzednim kwartale.