- Utworzenie ministerstwa cyfryzacji skupiającego w swych rękach zdania z dziedziny teleinformatyki spowoduje, że stronę rządową będzie reprezentował jeden silniejszy partner, z którym izbom gospodarczym będzie się trudniej rozmawiać. Pewnie dlatego KIGEiT sprzeciwia się temu pomysłowi. My patrzymy trochę dalej - powiedział Wacław Iszkowski, prezes Polskiej Izby Teleinformatyki i Telekomunikacji podczas konferencji „Szerokopasmowy Internet w Polsce. Finansowanie, rozwój, problemy" zorganizowanej przez Businessman Institute.

- Jednocześnie dementuję pogłoski jakoby PIIT popierał pomysł utworzenia ministerstwa cyfryzacji z tego powodu, że chciałbym szefować temu resortowi. Do rządu się nie wybieram - stwierdził Iszkowski.

Kilka dnie temu PIIT wystosowała list do premiera Donalda Tuska, w którym przedstawiła kilka argumentów przemawiających za powstaniem Ministerstwa Cyfryzacji. Według PIIT jedno ministerstwo, mające kompetencje i wiedzę w sprawach informatycznych, telekomunikacyjnych oraz internetowych, miałoby ułatwić szybszy rozwój usług internetowych w kraju oraz wspomagałoby wdrożenie systemów teleinformatycznych w całej administracji państwowej (zwłaszcza w edukacji i służbie zdrowia).