Jak podaje dziś Kommersant, wydatki budżetu państwa za listopad-grudzień to 72,7 mld hrywien (ok. 9 mld dol.) podczas gdy dochody - 57,5 mld hrywien. Dziura przekracza więc 10 mld hrywien. W tym czasie nie będzie też dodatkowych wpływów z prywatyzacji.
Sytuację pogarsza konieczność dokonania do końca roku obowiązkowych płatności związanych z długiem zagranicznym. W grudniu Kijów musi spłacić 22,36 mld hrywien, z czego 16 mld hrywien przed rosyjskim bankiem inwestycyjnym VTB Capital.
Kłopoty budżetu mają też wpływ na sytuację w największych koncernach państwowych. Naftogaz, aby zapłacić Gazpromowi za dostarczony w październiku gaz musiał wziąć kredyt 550 mln dol. w...Gazprombanku.
Sposobem na wypełnienie budżetowej dziury może być emisja euroobligacji. Jednak do tego Ukraina potrzebuje zgody MFW na uruchomienie kolejnej transzy przyznanego kredytu stabilizacyjnego (w sumie 15 mld dol. z czego Kijów dostał tylko pierwszą transzę - 1,89 mld dol.).
Misja funduszu wprawdzie zakończyła pracę w Kijowie tydzień temu, ale decyzji wciąż nie ma.