Podaż wspólnej waluty ze strony banku centralnego tylko na chwilę poprawiła notowania naszego pieniądza. Kolejne godziny upłynęły pod znakiem systematycznego spadku wartości złotego. Późnym popołudniem kurs euro przebił nawet poziom 4,5 zł, czyli był o przeszło 0,9 proc. wyższy niż dzień wcześniej. Za franka szwajcarskiego płacono wówczas 3,67 zł (zmiana o 1,6 proc.), a dolara amerykańskiego 3,37 zł (wzrost o 2,2 proc.). Wieczorem złoty odrobił jednak część strat.

Na rynku długu inwestorzy masowo pozbywali się polskich obligacji. Rentowność obligacji dziesięcioletnich wzrosła do 6,02 proc. z 5,84 proc., pięcioletnich do 5,39 proc. z 5,2 proc., a dwuletnich do 4,9 proc. z 4,78 proc.