- W sytuacji, gdy samorząd lokalny otwiera dostęp (nadwyżkę dostępu) do sieci publicznej dla operatorów komercyjnych w zamian za opłatę, można go traktować, jako podmiot biznesowy podlegający zasadom pomocy państwa. Ponadto zarówno operatorzy, którzy uzyskają dostęp do otwartej sieci publicznej (która powstała dzięki interwencji państwa), jak i przedsiębiorstwa na danym obszarze, które w ostatecznym rozrachunku skorzystają z usługi, należy traktować jako beneficjentów tego działania – napisała Komisja w swoim stanowisku.
Oznacza to, że korzystanie z przez operatorów z części infrastruktury samorządowej potraktowane będzie, jako pomoc publiczna na ich rzecz i będzie podlegać reżimowi takiej pomocy. Wynika to, jak podaje KE, z faktu, że korzystają z infrastruktury wybudowanej z wykorzystaniem środków publicznych, na zasadzie dostępu regulowanego i po stawkach niższych, od hipotetycznych stawek rynkowych czysto komercyjnego dostawcy.
- W takich sieciach nie ma usług hurtowych co do zasady, bo nie służą do zapewniania komercyjnej telekomunikacji. Właśnie dlatego pytaliśmy, czy można wykorzystać nadmiary. Interesowało nas podejście do pomocy publicznej w takich przypadkach, gdy dojdzie do otwarcia sieci – wyjaśnia Anna Streżyńska, prezes UKE. Zastrzeżenia nie dotyczą regionalnych sieci szerokopasmowych, choć także są one budowane przez lub dla samorządów.
Komisja podkreśliła w piśmie do UKE, że jej stanowisko ma charakter wstępny.