Nielimitowany dostęp coraz częściej limitowany

Klienci usług mobilnego dostępu do internetu z taryfami nielimitowanymi, to problem dla amerykańskich operatorów komórkowych. Cała trójka z wielkiej czwórki zaczęła stosować ograniczenia wobec klientów, którzy intensywnie korzystają z internetu przez smarfony i ściągają gigabajty danych. Na razie na taki krok nie zdecydował się tylko najmniejszy z wielkich, czyli Sprint Nextel

Publikacja: 20.02.2012 07:30

Nielimitowany dostęp coraz częściej limitowany

Foto: ROL

Najsilniej szykany odczuwają dzisiaj klienci mobilnego dostępu AT&T. Abonent tej sieci, który kilka lat temu zaabonował taryfę bez limitów transferu, a który miesięcznie ściągnie więcej niż 2 GB danych, może pewnego dnia być zaskoczony prędkością z jaką jego smartfon łączy się z internetem. Będzie musiał  praktycznie zapomnieć o używaniu GPS, czy oglądaniu filmów na YouTube. Operator bowiem zaczyna w takich przypadkach ograniczać prędkość transferu nawet o 99 proc. Wielu klientów AT&T skarży się głośno, że to czyni ich smartfony praktycznie bezużytecznymi.  Mogą je bowiem wykorzystywać w zasadzie tylko do rozmów telefonicznych i wysyłania SMS.

Samo AT&T twierdzi jednak, że problem ten dotyczy tylko niewielkiej grupy klientów. Mark Siegel, rzecznik korporacji tłumaczy mediom, że tylko 5 proc. klientów operatora ściąga miesięcznie więcej niż 2 GB danych. Zastrzega też, że nie znaczy to, że wobec wszystkich z  nich AT&T zaczęło stosować nieprzyjemne praktyki. – To obecnie dotyczy około 0,5 proc. naszych klientów, tj. około 200 tys. osób -  wyjaśnia Mark Siegel. Mogą zresztą oni korzystać z 300 tys. naszych hotspotów Wi-Fi, gdzie nie będą mieli żadnych ograniczeń przy ściąganiu danych – dodaje.

Klienci, których dotyczą ograniczenia starają się oczywiście interweniować u operatora. W odpowiedzi ten składa zazwyczaj propozycję zmiany planu taryfowego na nowy - aktualnie sprzedawany - pakiet, który przewiduje limitu transferu na poziomie 3 GB.  Cena takiego pakietu wynosi 30 dolarów miesięcznie, a więc tyle samo, ile płacą dziś klienci starego pakietu bez ograniczeń transferowych. Chętnych zatem nie ma wielu.

AT&T obsługuje aż 17 mln klientów, którzy mają wykupiony pakiet bez limitu, co stanowi połowę użytkowników smartfonów w całej tej sieci. Operator wprowadził rozwiązanie kilka lat temu, gdy na rynku pojawiły się iPhone’y, ale zrezygnowała z oferowanie tej taryf już w 2010 r. AT&T ostrzegł wówczas klientów, którzy generują duży ruch, że muszą się liczyć z ograniczeniami prędkości. Problem nasila się teraz, gdy coraz więcej klientów sieci kupuje smartfony.

Podobne kłopoty ma Verizon, ale  klienci tej sieci w takich przypadkach są łagodniej traktowani niż w AT&T. Operator klientom ściągającym duże ilości danych wprowadził bowiem ograniczenia prędkości, ale tylko w „godzinach szczytu”, gdy sieć jest mocno zapchana. W ciągu pozostałej części dnia abonenci mogą surfować po internecie bez ograniczeń. Tymczasem w AT&T klient,  który w danym miesiącu ściągnie więcej niż 2 GB do końca okresu rozliczeniowego będzie miał spowolniony dostęp do internetu przez smartfona.

Amerykańska sieć T-Mobile zaczyna natomiast stosować ograniczenia prędkości wobec klienta dopiero wtedy, gdy w miesiącu ściągnie on ponad 5 GB danych. A więc „limit w limicie” jest znacznie wyższy niż w AT&T.

W amerykańskich mediach pojawia się pytanie, czy w związku z wprowadzaniem takich szykan amerykańscy operatorzy mogą mieć kłopoty prawne. Komentatorzy są zgodnie, że raczej nie. AT&T, choć stosuje ostre ograniczenia prędkości, nie zrywa umów z klientami, którzy wykupili pakiety nielimitowane. - Klienci mogą korzystać z autostrady, ale nikt nie mówił, że nie będzie ograniczeń prędkości – stwierdza jeden z komentatorów.

korespondencja z San Diego

Najsilniej szykany odczuwają dzisiaj klienci mobilnego dostępu AT&T. Abonent tej sieci, który kilka lat temu zaabonował taryfę bez limitów transferu, a który miesięcznie ściągnie więcej niż 2 GB danych, może pewnego dnia być zaskoczony prędkością z jaką jego smartfon łączy się z internetem. Będzie musiał  praktycznie zapomnieć o używaniu GPS, czy oglądaniu filmów na YouTube. Operator bowiem zaczyna w takich przypadkach ograniczać prędkość transferu nawet o 99 proc. Wielu klientów AT&T skarży się głośno, że to czyni ich smartfony praktycznie bezużytecznymi.  Mogą je bowiem wykorzystywać w zasadzie tylko do rozmów telefonicznych i wysyłania SMS.

Pozostało 80% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy