W zapowiedziach można było przeczytać, że podczas wystawy będzie można zapoznać się z aktualną ofertą branży telekomunikacyjnej w Polsce. Kto odwiedził nowe centrum konferencyjno-wystawiennicze na terenach Międzynarodowych Targów Łódzkich (MTŁ) w dniach 17-19 kwietnia nie mógł odnieść takiego wrażenia.
Zwiedzenie stoisk wystawców zajmowało pięć minut, bo było ich niewiele więcej od instytucji, które objęły patronat nad targami: 28 patronów i 9 więcej wystawców.
- Na targi przyjeżdżam od ośmiu lat i niestety z roku na rok są coraz mniejsze. W tym roku liczba wystawców znów się skurczyła – stwierdził ze smutkiem w rozmowie ze mną Mirosław Nakonieczny, prezes firmy WMC Systemy Informatyczne ze Słupska.
Już podczas uroczystego otwarcia imprezy wielu z honorowych gości sugerowało grzecznie organizatorom, że muszą pilnie szukać dobrej formuły dla targów.– 23 lata, które liczy Intertelecom, to poważny dorobek i trzeba wyciągnąć wnioski odnośnie formuły targów. Prawdziwy test będzie w roku przyszłym – stwierdził Marek Cieślak, wiceprezydent Łodzi.
Magdalena Gaj, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej podkreśliła, że impreza jest Polsce potrzebna, ale zasugerowała organizatorom, żeby być może starali się zainteresować nią firmy z za wschodniej granicy. Łukasz Zychowicz, wiceprezes Zarządu Krajowego Stowarzyszenia Budowniczych Telekomunikacji mówił natomiast, że ten rok organizatorzy targów powinni potraktować informacyjnie i pokazać jakiej infrastruktury się dorobili, ale następny rok będzie dla losów imprezy decydujący - Trzeba poszerzyć formułę o elektronikę użytkową, gry – uważa Zychowicz.