Nową, intensywnie promowaną funkcją telefonu jest S Beam. Nazwa ładna, choć w skrócie jest to po prostu przesyłanie plików z uprzednim sparowaniem zbliżeniowym za pomocą NFC. W pełni cieszyć możemy się S Beam'em dopiero posiadając dwa Samsungi Galaxy S III, więc o ile nie jesteśmy takimi szczęściarzami, o funkcji szybko zapomnimy. Ci szczęśliwsi podczas słuchania muzyki, przeglądania Internetu, oglądania filmu czy przeglądania zdjęć wystarczy, że dotkną tyłem telefonu drugiego urządzenia i na jego ekranie po chwili pojawi się to samo co na pierwszym z telefonów. Przydałaby się jakaś standaryzacja tego całego NFC, bo co producent, to inne pomysły. Wśród samsungowych nowości znacznie bardziej ucieszył mnie zmałpowany od HTC Dropbox z dodatkowymi gigabajtami. U HTC dostać można 25 GB miejsca, Samsung oferuje aż 50 GB.
Wraz z telefonem, tradycyjnie już dla Androida, dostajemy dostęp nie tylko do podglądu map za pośrednictwem Google Maps, ale też do pełnej głosowej nawigacji satelitarnej krok-po-kroku. Aplikacje nawigacyjne przeżyły w nowej wersji Androida lekki lifting menu, jednak zasadnicze ich funkcje nie zmieniły się. W dalszym ciągu aplikacja Nawiguj oferuje jedynie nawigację w trybie online, bez możliwości zapisania map do pamięci telefonu (co w najbliższym czasie ma się wreszcie zmienić). Samo ustalenie pozycji geograficznej trwa dosłownie kilka sekund przy aktywnej funkcji AGPS (w Galaxy S III jest też dodatkowo GLONASS).
Zastosowany w smartfonie moduł GPS jest bardziej czuły niż ten w Galaxy S II i Galaxy Note. Podczas testów w budynku, HTC One X i Galaxy S III wykrywały w tym samym miejscu po 15-18 satelitów i na podstawie większości z nich ustalały pozycję geograficzną z dokładnością do nawet 3 metrów. Galaxy S II i Galaxy Note wykryły po jednym, góra dwóch satelitach, a Sony Xperia P - 3 statelity - wszystkie trzy wymienione smartfony ostatecznie nie ustaliły pozycji geograficznej. Przewaga 4-rdzeniowców w tym teście była więc znacząca.
Rewelacyjny aparat fotograficzny
Po prezentacji nowej Galaktyki, rozczarowania nie kryli miłośnicy telefonicznego fotografowania. Jak to, tylko 8 Mpix? Choć 8-megapikselowe matryce w Galaxy S II i Galaxy Note są jednymi z najlepszych na rynku, to jednak 41-megapikselowa Nokia 808 PureView czy 12-megapikselowa Xperia S, narobiły wszystkim smaku na megapiksele. Samsung do wojny na cyferki nie stanął, postawił natomiast na lepszy obiektyw. I chwała mu za to rozsądne podejście do tematu. Jasność obiektywu wzrosła z F/2.65 w Galaxy S II i Galaxy Note, do F/2.6. Z kolei ogniskowa skróciła się z 3,97 mm do 3,7 mm, owocując odczuwalnie szerszym kątem widzenia. W przeliczeniu na mały obrazek będzie to 28 mm zamiast dotychczasowych 30 mm. Zdjęcia krajobrazów będą teraz bardziej efektowne, łatwiej też będzie nam objąć wszystkich w kadrze podczas wykonywania zdjęć w domu. Mało tego, znacznie poprawiła się też praca telefonu w trybie makro. O ile poprzednia Galaktyka potrzebowała 7-10 cm minimalnej odległości od fotografowanego obiektu, o tyle w nowej 4-5 cm najzupełniej wystarcza.
Zdjęcia robić możemy w rozdzielczości 8 Mpix i formacie 4:3 (3264 x 2448), ale nie zabrakło też trybu panoramicznego 16:9, z którego zdjęcia będą najkorzystniej prezentowały się na ekranie telefonu czy telewizora. Z przodu mamy dodatkowo kamerkę 1,9 Mpix, przydatną podczas wykonywania autoportretów, choć dedykowaną przede wszystkim połączeniom wideo (da się też kręcić nią filmy HD). W razie potrzeby wspomagać możemy się diodową lampą, która częściej mi jednak służyła jako latarka niż do zdjęć. Jakie są efekty całego tego pstrykania? Bardzo dobre. Ilość rejestrowanych detali jest większa niż w HTC One X czy Apple iPhone 4S, jest też minimalnie lepiej niż w Galaxy S II. Zdjęcia są niemal zupełnie pozbawione szumów, a mimo to odwzorowanie szczegółów jest wzorowe jak na telefon komórkowy. W ryzach utrzymywane są algorytmy wyostrzające, dzięki czemu otoczki wokół kontrastujących powierzchni niemal nie występują, a już na pewno nie irytują. Dodając do tego naturalne kolory, dostajemy wysmakowany miks, który częściej zdobywać będzie pochwały ze strony naszych znajomych, niż będzie nas zawodzić. Robienie zdjęć za pomocą Galaxy S III to przy okazji wielka frajda, za sprawą przyjaznego menu z konfigurowalnymi skrótami i ogromu dodatkowych trybów.
Podobnie jak w HTC One X, w pełnej rozdzielczości zdjęcia możemy robić również podczas nagrywania filmów, a do tego pojawia się tryb HDR, zwiększający dynamikę zdjęcia. Ten ostatni jest w Galaxy S III bardziej subtelny niż wariant oferowany przez Apple'a czy HTC, wciąż jednak dla dobrego efektu wymaga bardzo stabilnego trzymania aparatu w dłoniach. Wysoka wydajność smartfonu umożliwiła programistom dołożenie trybu burst, w którym telefon rejestruje w do 20 zdjęć o rozdzielczości 8 Mpix, z prędkością 3,3 klatki na sekundę.
Uzupełnieniem tego programu jest tryb najlepszego zdjęcia, gdzie rejestrowanych jest 8 zdjęć, z których telefon automatycznie wybiera najlepsze (na których "nasze ofiary" uśmiechają się i nikt nie ma zamkniętych oczu). Jednak najciekawsze zdjęcia uzyskiwałem robiąć panoramy. To od nas zależy w którą stronę rejestrować będziemy panoramę. W lewo, w prawo, a może do góry lub do dołu? Droga wolna. Byle tylko trafiać w wyświetlaną na ekranie ramkę kolejnego kadru składowego. Dla uzyskania lepszych efektów, warto pamiętać, że telefon w trybie panoramy ustawia ostrość tylko raz, przy pierwszym kadrze. Każdy kolejny ma ostrość ustawioną tak, jak ten pierwszy. Planując więc złapanie grupy oddalonych od nas osób na środku panoramy, zacząć trzeba od strony gdzie ostrzenie będzie ustawione na podobną odległość. Choć autofokus przestaje działać po pierwszym kadrze, to już korekta ekspozycji działa cały czas. W efekcie uzyskujemy błękitne niebo i zarazem doświetlone wszystko to, co jest niżej. Efekty zobaczyć można na końcu tego artykułu.
Galaxy S III radzi sobie z nagrywaniem filmów w rozdzielczości FullHD (1920 x 1080 pikseli) przy 30 klatkach na sekundę. Względem zeszłorocznego modelu zmieniło się przede wszystkim pole widzenia, które jest tym razem jednakowe dla nagrań HD i FullHD, a do tego nieco bardziej panoramiczne. Nagrania jakości FullHD mają przepływność około 17 - 18 Mb/s, do czego dochodzi jeszcze dźwięk stereo 126-133 kb/s z próbkowaniem 44 kHz. W porównaniu do Galaxy S II poprawiła się płynność, dostajemy lepszy kontrast i więcej detali. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie bezstratnego zoomu cyfrowego, który oferuje w wybranych smartfonach Nokia.
Galeria została mocno przebudowana i ma teraz kilka trybów wyświetlania oraz wyposażony w wiele opcji tryb slideshow. Najbardziej promowaną cechą galerii jest możliwość oznaczania osób na zdjęciach. Telefon sam wykrywa twarze, a następnie możemy połączyć je z naszymi kontaktami. Ba, telefon próbuje nawet sam przypisać do danej twarzy odpowiedni kontakt. Potem wystarczy tylko dotknąć wyskakującej chmurki i zdjęcie ląduje w skrzynce e-mailowej naszego znajomego lub grupy znajomych.
Odtwarzanie multimediów
Tak jak wspominałem przy okazji opisu funkcji telefonicznych, w telefonie zastosowano najzupełniej wystarczający pod względem głośności głośnik zewnętrzny. Trochę szkoda, że jest to głośnik mono, jednak trzeba też zrozumieć pewne ograniczenia, które przynoszą coraz cieńsze i lżejsze obudowy telefonów. Zawsze można podpiąć do telefonu słuchawki, a do tego konkretnie - nawet warto. Galaxy S III to najlepszy pod względem jakości dźwięku smartfon, z którym do tej pory miałem do czynienia. Choć dołączone do zestawu słuchawki są poprawne (te same, które dostajemy z Galaxy Note), to aż prosi się o podpięcie czegoś lepszego. To właśnie na takich urządzeniach jak nowa Galaktyka usłyszeć można ile te nasze drogie słuchawki są tak naprawdę warte.
Nowy odtwarzacz muzyczny nie został wybrakowany względem poprzednika - znajdziemy więc tu rozmaite sposoby filtrowania utworów w naszej bibliotece (w tym według folderów), wszelkie niezbędne tryby odtwarzania (losowego i zapętlania), widżet muzyczny na pulpit, sterowanie z poziomu górnej belki systemowej i ekranu blokady oraz rozbudowany korektor z szeregiem efektów przestrzennych (SoundAlive). Najbardziej intrygującą z nowości jest filtr Plac muzyczny. Telefon automatycznie klasyfikuje utwory pod kątem ich dynamiki i melodyjności na: Żarliwe, Pasjonujące, Radosne i Spokojne. Poszczególne cechy rozłożone są na bokach kwadratu podzielonego na 25 mniejszych pól. Możemy w miarę precyzyjnie określić swój nastrój, a telefon automatycznie przygotuje dla nas odpowiednią listę odtwarzania. Samsung zrobił naprawdę kawał solidnej roboty.
Podobnie jak zeszłoroczne, dwurdzeniowe konstrukcje Samsunga, Galaxy S III bez trudu odtwarza pliki wideo w większości popularnych formatów, do jakości FullHD włącznie. I na tym analogie właściwie się kończą. Odtwarzacz wideo wita nas niesamowitą galerią plików w trybie listy lub siatki. Zamiast jednak statycznych miniatur, zobaczymy tu fragmenty poszczególnych filmów. Z takim preinstalowanym odtwarzaczem jeszcze się nie spotkałem. Filmy dopasujemy do ekranu za pomocą trzech trybów skalowania/przycinania. Jeśli w katalogu znajdą się napisy w formacie STR lub SUB, o tej samej nazwie pliku, co plik wideo, to automatycznie zostaną one wczytane i wyświetlone na dole filmu. W razie innej nazwy pliku, nic straconego - poprzez menu możemy wybrać właściwy plik napisów. Nie zabrakło regulacji głośności, możliwości podbicia kolorów, zwiększenia widoczności poza pomieszczeniami, wzbogacenia przestrzeni dźwiękowej (SoundAlive) czy nawet zmiany tempa wyświetlania. Mało tego, w odtwarzaczu ukryty jest klient DLNA i bez trudu obejrzymy również filmy umieszczone przez nas w lokalnej sieci czy też wyświetlimy nasze nagrania na ekranie telewizora. Jeśli nie pamiętamy gdzie skończyliśmy oglądać film, możemy skorzystać z widoku rozdziałów. Ekran podzieli się na 12 części, a w każdej z nich znajdziemy miniaturę przedstawiającą kolejne fragmenty filmu. Podobnie jak w przypadku przeglądania katalogu filmów, również tutaj każda z tych miniatur to podgląd na żywo. Całość uzupełnia tryb Pop up play, umożliwiający wykonywanie kilku czynności jednocześnie, stale przy tym oglądając film. Plik wyświetla się w przesuwalnym okienku, ponad otwartymi w tle aplikacjami. Nic nie stoi na przeszkodzie by przeglądać Internet, napisać e-mail czy SMS nie odrywając przy tym wzroku od ulubionego filmu. Czegoś takiego w telefonach jeszcze nie było.
W tak dobrze wyposażonym multimedialnie telefonie nie mogło zabraknąć funkcji radia FM. W aplikacji będziemy mogli ustawić 8 ulubionych stacji, jak i na bieżąco skanować dostępne częstotliwości. Jest RDS, mamy możliwość nagrywania audycji, używania częstotliwości alternatywnych, jest automatyczne wyłączanie i praca na głośniku. Krótko mówiąc komplet.
Galaxy S III vs. Galaxy S II vs. HTC One X
Gdy zapytałem naszych fanów na Facebooku, co chcieliby wiedzieć na temat Galaxy S III, bardzo często pojawiały się prośby o porównania do Samsunga Galaxy S II oraz HTC One X. Korzystając z faktu, że na czas testów udało mi się zgromadzić wymienione urządzenia oraz z tego, że oba telefony miałem również okazję recenzować, postanowiłem zebrać najważniejsze różnice w przejrzyste tabelki. By nie komplikować sprawy, przyjąłem formułę "za" i "przeciw". Oto efekty mojego subiektywnego porównania:
Jak wynika z powyższego zestawienia, nie do końca widzę sens zamiany Samsunga Galaxy S II na model Galaxy S III. Podobnie jak miało to miejsce po premierze iPhone'a 4S, zmiany nie są aż tak znowu rewolucyjne, by inwestycja w nowy sprzęt była konieczna. Szczególnie, że wiele cech przewędrowało do Galaxy S II (i wcześniej do iPhone'a 4) drogą aktualizacji oprogramowania. W przypadku HTC One X, za tajwańskim telefonem stoją przede wszystkim lepsza obudowa i wyższa czytelność ekranu poza pomieszczeniami. One X przegrywa natomiast w kwestii multimediów i braku możliwości rozbudowy pamięci wewnętrznej.
Podsumowanie
Oto i on, najnowszy Samsung Galaxy S III. Wypełniony po brzegi ogromem cech zaczynających się na "naj". Najlepsze zdjęcia wśród współczesnych 8-megapikselowych smartfonów, najwyższa w świecie telefonów jakość dźwięku, największy w Europie ekran (nie licząc tableto-telefonu Galaxy Note), największa wydajność (przynajmniej w pierwszym półroczu 2012 roku), najszybsza wśród telefonów z Androidem pamięć wewnętrzna i jeszcze kilka innych "najów". Nawet na baterię grzech jest narzekać, co przy tak dużym ekranie i wydajnych podzespołach było dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem. Do tego dostajemy nie gorzej dopracowane niż sprzęt oprogramowanie, z dużą dawką nowych funkcji czyniącym telefon "bardziej ludzkim". Od liczby nowych gestów zakręcić może się w głowie, a mrugające na ekranie oczko, sygnalizujące sprawdzanie czy dalej patrzymy na ekran, coraz bardziej zbliża smartfon do osobistego asystenta. Zresztą, z telefonem możemy sobie nawet w miarę swobodnie porozmawiać dzięki S Voice - samsungowemu odpowiednikowi Siri. Póki co jednak nie w języku polskim.
Za tę wielką porcję słodkich cech, trzeba słono zapłacić. Jeśli nie cena, hamulcem dla wielu osób mogą okazać się większe niż w dotychczasowych smartfonach gabaryty. Znowuż jeszcze inni z obrzydzeniem patrzeć będą na zdominowaną przez błyszczące plastiki obudowę. Dla mnie rozczarowująca była jasność ekranu. Minimalnie mniejsza niż w Galaxy S II i odczuwalnie mniejsza niż w Galaxy Note. Zdecydowanie za mała, by konkurować poza pomieszczeniami z HTC One X i Nokią 808 PureView, o Sony Xperia P nie wspominając. Wciąż jednak pod względem czytelności ekranu w trudnych warunkach Galaxy S III jest zdecydowanie powyżej średniej.
Każdy w swoim smartfonie odnajduje pewne smaczki, które sprawiają, że nie zamieniłby go na żaden inny (o ile oczywiście z głową wybraliśmy telefon). W Galaxy S III takim smaczkiem mogłaby być dla mnie aplikacja aparatu fotograficznego. Jej podstawowym zadaniem było podczas testów sprawianie mi frajdy :-). Robienie zdjęć nigdy nie było równie szybkie i efektywne, a do tego efektowne w swoich wynikach. Nowa Galaktyka to jednak nie tylko gadżety. Dziesięć godzin rozmowy w trybie 3G robi wrażenie. Podobnie jak duża głośność dzwonków i połączeń. No i jeszcze ten miły akcent w postaci diody przypominającej o zaległych zdarzeniach. Nie da się ukryć, że Galaxy S III jest telefonem wyjątkowo udanym. Smartfonem, który może odciągnąć od iPhone'ów kilka milionów "wyznawców". Jeśli poszukujesz telefonu "wszystkomającego", a budżet nie jest ograniczeniem, Samsung I9300 Galaxy S III jest właśnie dla Ciebie. Moja ocena telefonu to 9/10.
WADY:
ZALETY:
Przykładowe klipy porównawcze wykonane telefonami:
Samsung I9300 Galaxy S III (plik .mp4, 24 MB),
Samsung i9100 Galaxy S II (plik .mp4, 23 MB),
Samsung N7000 Galaxy Note (plik .mp4, 25 MB),
HTC One X (plik .mp4, 14 MB),
Sony Xperia P (plik .mp4, 22 MB).
Zobacz:
dane techniczne i zdjęcia w katalogu
[test publikujemy dzięki uprzejmości i we współpracy z serwisami GSMonLine.pl i Telepolis.pl]