Radiostacje dla Europy

Gdyński producent radiostacji dopiął swego: jest w światowej czołówce twórców urządzeń dla łączności militarnej

Publikacja: 24.10.2012 01:32

Andrzej Synowiecki prezes spółki

Andrzej Synowiecki prezes spółki

Foto: Rzeczpospolita, MW Michał Walczak

To nie przypadek, że pomorska spółka wraz z europejskimi potęgami wojskowej radiokomunikacji buduje teraz radio, które połączy sojuszników z NATO i wyznacza w UE nowe standardy łączności dla służb mundurowych i kryzysowych

Dziś cyfrowe radia, którymi dysponują Niemcy, Hiszpanie czy Brytyjczycy, nie są w stanie bezpośrednio się komunikować. Ma to zmienić budowana w ramach europejskiego programu ESSOR programowalna radiostacja, wspólna dla sojuszniczych armii i sił porządkowych. W projekcie – jednym z największych w dziedzinie bezpieczeństwa i nowych technologii w UE – oprócz potentatów militarnej łączności jak francuski Thales, hiszpańska Indra, szwedzki Saab czy włoski Selex, jest też Radmor, który produkuje własne radiostacje typu fast net o podobnych możliwościach.

– Badania i rozwój to w Radmorze nigdy nie był pusty slogan – ocenia Wojciech Łuczak, wydawca fachowego pisma „Raport WTO", który od dawna śledzi ekspansję gdyńskich innowacji w armii. Konstruktorzy i inżynierowie z pionu rozwoju to wciąż niemal czwarta część zatrudnionych w radiokomunikacyjnej firmie.

Andrzej Synowiecki, prezes Radmoru, tłumaczy, że od lat spółka zatrudniająca 430 pracowników ściga się z światowymi koncernami. – Ponieważ elektroniczny sprzęt starzeje się błyskawicznie, szansę na sukces mają w branży tylko ci, którzy wybrali innowacyjne strategie – podkreśla. Zagraniczna ekspansja firmy zdaje się to potwierdzać.

Przenośna radiostacja dowódców zbudowana w gdyńskiej firmie sprzedała się już w kilkunastu krajach. Licencję na nią kupili Czesi i Litwini. Synowiecki powtarza, że tylko własne konstrukcje dają firmie prawdziwe pieniądze i niezależność w oferowaniu technologicznych produktów zagranicznym odbiorcom.

Nawet przy hamowaniu gospodarki, które nie omija zbrojeniówki, Radmor nie ogranicza nakładów na nowe konstrukcje. – Co roku wydajemy na innowacje prawie 20 mln zł, a w obecnym, trudniejszym okresie, wręcz położyliśmy nacisk na nowe technologie. Będą atutem firmy, kiedy powróci koniunktura – zaznacza Synowiecki.

Radmor od kilkunastu miesięcy jest w prywatnej grupie WB Electronics, która w kraju nadaje ton nowym rozwiązaniom militarnym w dziedzinie elektroniki, cyfrowych systemów kierowania ogniem artylerii, rozpoznania i łączności. Radmor uzupełnia technologiczną ofertę korporacji. Staje się też centrum produkcyjnym grupy. Mimo spowolnienia w branży obronnej i fali zwolnień w całej zbrojeniówce, w Radmorze nadal przyjmuje się konstruktorów.     —Zbigniew Lentowicz

To nie przypadek, że pomorska spółka wraz z europejskimi potęgami wojskowej radiokomunikacji buduje teraz radio, które połączy sojuszników z NATO i wyznacza w UE nowe standardy łączności dla służb mundurowych i kryzysowych

Dziś cyfrowe radia, którymi dysponują Niemcy, Hiszpanie czy Brytyjczycy, nie są w stanie bezpośrednio się komunikować. Ma to zmienić budowana w ramach europejskiego programu ESSOR programowalna radiostacja, wspólna dla sojuszniczych armii i sił porządkowych. W projekcie – jednym z największych w dziedzinie bezpieczeństwa i nowych technologii w UE – oprócz potentatów militarnej łączności jak francuski Thales, hiszpańska Indra, szwedzki Saab czy włoski Selex, jest też Radmor, który produkuje własne radiostacje typu fast net o podobnych możliwościach.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy