Jak mówi Artur Przybysz, wiceprezes ds. sprzedaży i logistyki w nC+, najdłuższe obecnie zawarte umowy z obecnymi klientami wygasają za ok. półtora roku. Do tego czasu każdy z nich będzie musiał zdecydować czy chce wykupić abonament w nowej platformie. Klientów z dwoma dekoderami nC+ jest obecnie 100 tys. Firma nie podaje, ilu klientów obawia się stracić w wyniku fuzji dwóch ofert (klienci „n" będą mieli możliwość odstąpienia od umowy, bo zostanie im zaproponowany nowy regulamin, w przypadku abonentów Cyfry+ będzie mowa o relaunchu oferty, który nie przynosi aż takich skutków). – Chcemy w ciągu roku doprowadzić do takiej sytuacji, by przyłączenia nowych klientów zrównoważyły odpływ rezygnujących – mówi Artur Przybysz. nC+ opiera się na razie wciąż na dwóch spółkach, ale w przyszłości będzie własnością obecnego - spółki ITI Neovision. W joint venture Canal+ będzie miał 51 proc. udziałów, TVN: 32 proc., a 17 proc. przypadnie UPC.
Drogo i bez Playa
- To droga oferta i trudno jej będzie odnieść rynkowy sukces. Moim zdaniem możemy się nawet spodziewać szybkiej weryfikacji cenowej, bo widzowie mogą zacząć od niej odpływać do tańszych pakietów alternatywnych operatorów – mówi Piotr Janik, szef działu analiz w KBC Securities.
Zdaniem Dominika Niszcza, analityka DM Reiffeisen, na nasycającym się już rynku płatnych telewizji Polsce (francuski prezes nC+, Julien Verley, szacuje odsetek gospodarstw mających wykupioną taką usługę na 80 proc.) oferta nC+ nie jest wymierzona w Cyfrowy Polsat. – nC+ walczy raczej o wspólne dobro, swoje i Cyfrowego Polsatu. O to, żeby nie zepsuć rynku – uważa.
Cenowa oferta nowych pakietów nC+ zamyka się w widełkach 39-199 zł miesięcznie, czyli w porównaniu z ofertą Cyfrowego Polsatu wypada drogo. Najtańszy pakiet zawiera 70 kanałów (w tym 17 w HD), ale nie zadowoli fanów sportu, bo nie ma w nim np. Canal+ Sport. Kibice, których najbardziej interesują prawa do pokazywania wydarzeń sportowych, wszystkie nadawane dotąd przez obie platformy rozgrywki (piłkarskie ligi: włoska, francuska, angielska, hiszpańska i polska, Liga Mistrzów, Liga Europejska, żużel, NBA, sporty walki) będą mogli oglądać kupując pakiet Platinum (114 zł miesięcznie). Ale już w tańszych pakietach będą mieli dostęp zarówno do nSportu, jak i do Orange Sport. – Dzis możemy mówić o końcu kompromisów polskiego widza, któryc dotąd musiał wybierać między ogladaniem u jednego operatora np. Ekstraklasy i Ligi Mistrzów – mówił Julien Verley.
Od kwietnia platforma zaoferuje także ofertę pre-paidową, odpowiednik obecnej bezabonamentowej Telewizji na Kartę. Wtedy zacznie też proponować już obdzwanianym klientom w pakiecie z usługami telewizyjnymi dostęp do internetu. Jej partnerem będzie przy tym Orange (dotychczasowy partner „n", Cyfra+ współpracowała przy analogicznej ofercie z operatorem Play). – Umowa z Play już jest rozwiązana – mówi Julien Verley.