Kontynent dobrych perspektyw

Od wizyty prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w 2002 r. do niedawnej wizyty premiera Donalda Tuska minęło 11 lat bez kontaktów na najwyższym szczeblu pomiędzy Polską a Afryką.

Publikacja: 13.05.2013 10:14

Kontynent dobrych perspektyw

Foto: Bloomberg

Wielkim zaskoczeniem było, kiedy Polskie Linie Lotnicze LOT poinformowały, że dwa dreamlinery, jakie już zdążyły odebrać, będą miały wadliwe akumulatory wymieniane w bazie Ethiopian Airways w Addis Abebie. W Etiopii? Zdziwienie było ogólne. Tak, w Etiopii, bo ten kraj ma najlepszą linię lotniczą na całym kontynencie afrykańskim i bardzo nowoczesną bazę dla lotnictwa cywilnego, nie mówiąc o centrum obsługi maszyn Boeinga.

Jak mało ważna jest wciąż Afryka dla polskich przedsiębiorstw, najlepiej obrazują dane dotyczące handlu zagranicznego. Eksport wszystkich krajów Afryki Subsaharyjskiej wynosi 597 mld euro, import 555 mld euro. Polskie obroty handlowe za ubiegły rok to 141,9 mld euro eksportu i 151,7 mld euro importu, z czego wymiana z Afryką wynosi odpowiednio tylko 1,3 mld euro i 1,2 mld euro.

Dlaczego mało ważna

Zdaniem dr. Dominika Kopińskiego, wiceprezesa Polskiego Centrum Studiów Afrykanistycznych, który jest współautorem właśnie opublikowanego raportu think tanku Central and Eastern Europe Development Institute (CEED Institute) „Afryka–Europa na globalnej szachownicy: nowe otwarcie", problemem jest właśnie przełamanie polskich stereotypów i przekonanie  naszych przedsiębiorców, że powinni zainwestować w Afryce. – Przez spowolnienie gospodarcze w Unii Europejskiej nastawienie jednak powoli zaczyna się zmieniać – uważa dr Kopiński.

Zgadza się z nim Philip Mibenge, współzałożyciel  Polsko-Afrykańskiej Izby Gospodarczej, który jest zdania, że w tym przypadku paradoksalnie kryzys pomoże polskim firmom szukającym nowych rynków. A dzisiaj nie ma lepszych rynków niż Afryka potrzebująca wiedzy i towarów, które Polacy i ich firmy mogą z powodzeniem dostarczyć. Zdaniem Philipa Mibenge to w Afryce, a nie w Chinach, jest dzisiaj najliczniejsza klasa średnia. Jego zdaniem Afryka Subsaharyjska może się stać prawdziwym eldorado dla polskiego biznesu.

Wykorzystać diasporę

Afryka nigdy nie była dla Polaków ważna. Mimo kiedyś doskonałych warunków życia na południu kontynentu Polacy emigrujący z naszego kraju rzadko się tam osiedlali. Według wyliczeń profesora Arkadiusza Żukowskiego, dyrektora Instytutu Nauk Politycznych Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, dzisiaj mieszka tam około 20–25 tysięcy Polaków, a ta liczba zmienia się zależnie od uwarunkowań ekonomicznych. Nigdzie jednak, nawet w Republice Południowej Afryki, gdzie Polaków mieszka najwięcej, nie stanowią oni elity biznesowej, chociaż są cenieni jako wysokiej klasy specjaliści – inżynierowie, piloci, informatycy, lekarze.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych kilkakrotnie przymierzało się do wykorzystania polskiej diaspory do stworzenia naszego krajowego lobby. Naczelnym celem miała być właśnie RPA, ale program się nie powiódł. Głównymi powodami porażki był brak silnych biznesowo partnerów w tym kraju oraz praktycznie nieistniejące kontakty polityczne na linii Warszawa–Pretoria.

W Afryce mieszka jednak wielu byłych studentów, którzy kończyli polskie uczelnie – mówią po polsku, często mają polskie żony, dobrze wspominają nasz kraj. Zdaniem prof. Żukowskiego mogą oni z powodzeniem zastąpić brakujące ogniwa. Działają także polsko-afrykańskie organizacje – La Chambre de Commerce Congo-Pologne w Kongu i Clube Polonia e Amigos w Mozambiku czy Ghana–Poland Association.

Nowe „Go"

Wizyta premiera Donalda Tuska nie ma być pierwszą i ostatnią w najbliższym dziesięcioleciu. Ministerstwo Gospodarki nie zniechęciło się miernymi efektami programu „Go China" i konsekwentnie przygotowuje następny – „Go Africa". To będzie znacznie większe wyzwanie niż nawet w przypadku tak gigantycznego kraju jak Chiny, dlatego szykowane są kolejne wizyty rządowe.

Przedsiębiorcy indyjscy, którzy są już potężnym inwestorem w krajach Afryki, zrobili to inaczej – nie czekali na rządowy sygnał. Dzisiaj rząd w Delhi przyznaje, że biznes w tym kraju wyprzedził politykę.

W przypadku Polski również powoli zaczyna się tak dziać – wystarczy wymienić Kulczyk Investments, który jest liderem we wspólnym przedsięwzięciu konsorcjum firm Neconde Energy Ltd. i partnerem nigeryjskiego narodowego koncernu naftowego Nigerian National Petroleum Corporation. To biznes ogromny, bo pola naftowe w delcie Nigru OML 42 mają sprawdzone rezerwy wynoszące 1,8 mld baryłek ropy, a złoża, które nie są jeszcze opisane, szacowane są na 1,4 mld. W roku 1974 dzienna produkcja na jednym z pól – Egwa, wynosiła 250 tys. baryłek dziennie. Potem produkcja była stopniowo ograniczana, wreszcie w roku 2005 została całkowicie wstrzymana. Dzisiaj ze złoża OML 42 wydobywanych jest około 20 tys. baryłek ropy dziennie, a ta liczba ma być docelowo zwiększona do 150 tys.

Kulczyk Investments nie jest jedyną polską firmą, która zdecydowała się na afrykańską przygodę. Wcześniej zdecydowały się na to należący do Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Exallo Drilling, który szuka gazu w Afryce Wschodniej, oraz Krezus Mining Guinee.

Zdaniem Dominika Kopińskiego polskim firmom jednak niezbędne jest finansowanie – subsydiowanie pożyczek dla inwestorów, którzy zdecydują się na ekspansję na afrykańskim rynku. Zdaniem ekspertów jednak od pierwszych dyplomatycznych wysiłków i pierwszych programów finansowania muszą minąć przynajmniej 3 lata, żeby pojawili się w Afryce kolejni inwestorzy z Polski. Chyba że ktoś wcześniej zaryzykuje, bo będzie chciał być tam wcześniej, przed wspieraną przez państwo falą konkurentów.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy