Niepewne losy prezesa France Telecom

Aktualizacja: 13.06.2013 14:11 Publikacja: 13.06.2013 13:47

W przyszłym tygodniu zbierze się rada nadzorcza France Telecom (Orange, właściciel Telekomunikacji Polskiej), aby przedyskutować konsekwencje zatrzymania prezesa spółki Stephana Richarda przez francuskie organy ścigania w związku z zarzutami udziału w aferze majątkowej rozpętanej przez Bernarda Tapie. Biznesmen zarzucił państwowemu bankowi Credit Lyonnais, że oszukał go przy transakcji sprzedaży firmy Adidas. W tamtym okresie Richard pracował dla ówczesnej minister finansów Christine Lagarde, dziś szefowej Międzynarodowego Funduszu Monetarnego.

- Rada będzie dyskutować na temat tego, czy Richard powinien pozostać prezesem - powiedział Fleur Pellerin, minister ds. technologii w wywiadzie dla radia RTL, cytowany przez agencję Bloomberg. W środę minister finansów Pierre Moscovici poinformował w stanowisku, że rada powinna zebrać się "tak szybko jak to możliwe".

Analitycy Bloomberga nie przesądzają, czy Stephan Richard faktycznie może stracić stanowisko. Zdaniem agencji, zarzuty postawione prezesowi burzą koncentrację grupy nad realizacją strategii zakładającą odwrócenie negatywnego trendu w przychodach Orange. Pisze ona też o naciskach, jakie francuski rząd wywiera, domagając się przyspieszonego posiedzenia rady nadzorczej i przypomina, że Orange prowadzi wojnę cenową na tamtejszym rynku.

- Jest zbyt wcześnie, aby stwierdzić, jakie mogą być konsekwencje dla France Telecom - powiedział Frederic Boulan, analityk Nomury w Londynie wczoraj, gdy zatrzymano Richarda. Dziś prezes FT miał wrócić do pracy.

Bloomberg przypomina też, że wielu prezesów francuskich firm zachowało swoje stanowiska mimo zamieszania w sprawy kryminalne. Dotyczy to m.in. Christophe'a de Margerie, prezesa firmy paliwowej Total, oskarżanego ostatnio o przekupywanie urzędników irańskich w celu uzyskania kontraktów paliwowych. Wcześniej zarzucano mu niezgodne z prawem postępowania w relacjach z Irakiem. Wyrok w tej sprawie ma zapaść w przyszłym miesiącu. Z kolei prezes Bouygues, Martin Bouygues został oczyszczony z zarzutów niewłaściwego wykorzystywania pieniędzy firmy w 2003 r.

Francuski rząd posiada około 27 proc. akcji France Telecom (Orange) i ma trzech przedstawicieli w radzie nadzorczej telekomu liczącej 15 osób.

Stephan Richard zamierza odwołać się od decyzji sędziów i uważa stawiane mu zarzuty za groteskowe - poinformował Bloomberga prawnik prezesa FT, JeanJean-Etienne Giamarchi.

Za to Christine Lagarde odwoływać się nie zamierza, choć - jak twierdzi - nie czuje się winna.

W przyszłym tygodniu zbierze się rada nadzorcza France Telecom (Orange, właściciel Telekomunikacji Polskiej), aby przedyskutować konsekwencje zatrzymania prezesa spółki Stephana Richarda przez francuskie organy ścigania w związku z zarzutami udziału w aferze majątkowej rozpętanej przez Bernarda Tapie. Biznesmen zarzucił państwowemu bankowi Credit Lyonnais, że oszukał go przy transakcji sprzedaży firmy Adidas. W tamtym okresie Richard pracował dla ówczesnej minister finansów Christine Lagarde, dziś szefowej Międzynarodowego Funduszu Monetarnego.

Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO