Przyszłość BlackBerry pod znakiem zapytania

O kłopotach producenta smartfonów BlackBerry głośno było od dawna. Duma kanadyjskiej gospodarki nie wytrzymała konkurencji z iPhonem i Androidem, a dzieła zniszczenia dokonały mobilne komunikatory, takie jak WhatsApp. Zapewne wśród starszego pokolenia korporacyjnych wyjadaczy nie brak takich,, którzy będą obstawiać, że do zastosowań biznesowych nie ma lepszego smartfona, niż BlackBerry. Jednak wśród młodych użytkowników marka BlackBerry d dość dawna nie jest "cool"

Publikacja: 30.09.2013 08:00

Przyszłość BlackBerry pod znakiem zapytania

Foto: ROL

Kanadyjska firma od dłuższego czasu traci udziały rynkowe. Według firmy analitycznej IDC udział BlackBerry w rynku smartfonów wynosił w drugim kwartale 2013 roku 2,9 proc., podczas gdy rok wcześniej było to 4,9 proc. W tej sytuacji informacja, że kanadyjski fundusz inwestycyjny Fairfax Financial Holding, który posiada 10 procent akcji Research In Motion (RIM) - producenta BlackBerry - złożył ofertę wykupu pozostałych 90 procent walorów po 9 dolarów za akcję, nie była specjalnym zaskoczeniem.

Zaproponowana cena daje w sumie kwotę 4,7 mld dolarów za całą transakcję. Niewiele w porównaniu z 83 mld dolarów, tj. giełdową kapitalizacją spółki w czerwcu 2008 r. Całkiem sporo, biorąc pod uwagę obecną sytuację firmy, która ogłosiła straty za drugi kwartał tego roku  w wysokości prawie miliarda dolarów i zwolnienie 40 proc. pracowników (ok. 4,5 tys. osób). Charakterystyczne zresztą, że w poprzedni poniedziałek, po informacji o planach Fairfax Financial, cena akcji producenta smartfonów lekko wzrosła do 8,82 dol., ale nie dobiła do 9 dolarów.Fairfax Financial wcześniej kupował akcje BlackBerry po średnio 17 dolarów.

Czy fundusz ostatecznie wykupi BlackBerry będzie wiadomo 4 listopada. Do tego czasu także inni chętni mogą składać swoje oferty. Jasne jest jednak, że kanadyjskiemu funduszowi będzie łatwiej przejąć kontrolę nad BlackBerry niż np. któremuś z chińskich producentów sprzętu mobilnego. Na to bowiem niekoniecznie chciałby się zgodzić kanadyjski rząd.

Pozostaje pytanie, co po przejęciu zostanie z BlackBerry, w jakim kierunku pójdzie restrukturyzacja firmy. W przypadku niedawnej akwizycji Nokii przez Microsoft, wszystko było jasne. Gigant z Redmond, walcząc o przyszłość, musi za wszelką cenę umacniać się w segmencie mobilnym, w czym zasoby fińskiej firmy mogą mu być bardzo pomocne.

Według rynkowych analityków dziś największa wartością RIM są zasoby gotówkowe w wysokości 2,6 mld dol. na koniec ostatniego kwartału (choć  firma uszczupliła je aż o 500 mln dol.) i patenty, których wartość szacowana jest na 2 mld dol. Przy czym w wielu przypadkach BlacBerry jest właścicielem patentów wspólnie z innymi firmam, takimi jak Apple, czy Microsoft. Za bezwartościowy uważany jest natomiast najnowszy mobilnym system operacyjny BlacBerry.

Logiczne dla BlackBerry może być skupienie się na rozwoju produktów biznesowych i szukaniu swej szansy w niszach. Z pewnością jednak na biznes ostrzy sobie zęby też producent Windows Phone. Dla BlackBerry będzie to konkurencja niełatwa. Mówi się m.in. o tym, że BlackBerry ma ambitne plany stworzenia rozwiązań dla biznesu, które pozwoli działom IT w firmach kontrolować i zarządzać flotą urządzeń mobilnych. Są też plany przystosowania wykorzystywanego w smartfonach BlackBerry komunikatora do obsługi mediów społecznościowych. Wszędzie jednak RIM będzie musiał konkurować z Microsoftem, Googlem, czy Facebookiem.

Jeśli ostatecznie BlackBerry trafi do inwestycyjnego funduszu, będzie to trochę przypominać drogę Della - największego jeszcze niedawno producent komputerów - która została niedawno wykupiona przez swojego założyciela Michaela Della za 24,9 mld dol. Dell podobnie jak BlacBerry szybko tracił udziały rynkowe i zmagał się ze spadkiem popytu w obliczu ekspansji tabletów. Dziś jednak więcej szans na odrodzenie można dawać właśnie Dellowi, niż BlackBerry. Sprzedaż komputerów i laptopów może spada, ale marka Dell jest na rynku ciągle mocna. Firma ta liczy się też w segmencie serwerów i nic nie przekreśla jej szans na rynku tabletów. Wydaje się, że BlackBerry dziś nie ma aż tylu atutów.

Kanadyjska firma od dłuższego czasu traci udziały rynkowe. Według firmy analitycznej IDC udział BlackBerry w rynku smartfonów wynosił w drugim kwartale 2013 roku 2,9 proc., podczas gdy rok wcześniej było to 4,9 proc. W tej sytuacji informacja, że kanadyjski fundusz inwestycyjny Fairfax Financial Holding, który posiada 10 procent akcji Research In Motion (RIM) - producenta BlackBerry - złożył ofertę wykupu pozostałych 90 procent walorów po 9 dolarów za akcję, nie była specjalnym zaskoczeniem.

Pozostało 87% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy