Luksus dostępny dla każdego

Jeżeli nie stać cię na zegarek Vacheron Constantin, zawsze możesz zainwestować w akcje jego producenta.

Publikacja: 04.12.2013 12:22

Luksus dostępny dla każdego

Foto: Bloomberg

Fundusze akcji mają za sobą wyjątkowo udany rok, portfele małych i średnich spółek od stycznia są ponad 50 proc. na plusie. Przedstawiciele Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych starają się jednak studzić oczekiwania klientów: w 2014 r. zarządzającym może być trudno znów zarobić tak dużo.

To jednak sprawia, że nie ustają poszukiwania form inwestycji (rynków), ku którym warto się teraz zwrócić po wyższe stopy zwrotu. Jednym z pomysłów jest dywersyfikacja geograficzna – w tym przypadku ulubionym typem zarządzających na najbliższy rok zaczyna być Turcja. Eksperci są zdania, że w 2014 r. na giełdę w Stambule powinna powrócić hossa.

Innym pomysłem, bardziej egzotycznym, jest postawienie na fundusze inwestujące w spółki działające w wybranych sektorach. Dlaczego jest to „egzotyczna" strategia inwestycyjna? Bazując wyłącznie na polskich spółkach, trudno stworzyć dobry portfel akcji sektorowych. W praktyce więc, aby skupić się na perspektywicznej gałęzi gospodarki, zarządzający muszą inwestować za granicą. Dla klientów to dobra informacja – wybór takiego funduszu obok dywersfikacji branżowej oznacza jednocześnie dywersyfikację geograficzną. Dla samych TFI zarządzanie takim funduszem oznacza jednak więcej pracy.

W efekcie funduszy sektorowych zarządzanych z Polski jest jak na lekarstwo (znacznie bardziej popularne są takie, które inwestują w inne fundusze zarządzane przez zagraniczne instytucje). Na polskim rynku działa na przykład tylko jeden fundusz dóbr luksusowych – PKO Dóbr Luksusowych Globalny, kilka funduszy firm innowacyjnych, m.in.  PKO Biotechnologii i Innowacji Globalny, Aviva Investors Nowoczesnych Technologii, Investor Sektora Infrastruktury i Informatyki czy parę funduszy spółek medycznych, w których specjalizuje się PZU TFI.

Długoterminowe i antycykliczne

W tym wydaniu „Rzeczpospolitej dla ciułaczy" skupimy się na dobrach luksusowych. Dlaczego warto zainteresować się teraz firmami, które dysponują markami uznanymi za ekskluzywne? – Akcje spółek produkujących produkty luksusowe są z reguły „mid-to late cyclicals" – w cyklu ekonomicznym nie są pierwszymi reagującymi na ożywienie. Robią to w środku cyklu lub pod jego koniec. Trzeba oczywiście pamiętać, że każda spółka może mieć inny profil reagowania – wyjaśnia Artur Gromadzki z Caspar Asset Management.

Po pierwszej fazie ożywienia gospodarczego, w której najszybciej rosną ceny małych i średnich firm, w kolejnych etapach cyklu przychodzi kolei na spółki o ugruntowanej pozycji.

Eksperci uważają, że inwestycje w dobra luksusowe powinno się traktować jednak długoterminowo – „moment wejścia" nie jest aż tak ważny. – W spółki luksusowe trzeba inwestować wyłącznie długoterminowo. Kupować i trzymać wiele, wiele lat, gdyż one z reguły najszybciej wychodzą z korekt rynkowych, a długoterminowo wzrastają podwójnie lub nawet potrójnie w porównaniu z dynamiką PKB. Na akcjach typu Richmont czy BMW można zrobić życiową karierę inwestycyjną – dodaje Gromadzki.

– Popyt na dobra luksusowe na świecie rośnie w tempie około 3 razy szybszym niż sama gospodarka. Według wyliczeń firmy doradczej EY światowy rynek dóbr luksusowych wart jest obecnie ok. 220 mld euro i w kolejnych latach będzie rósł w tempie ok. 5–6 proc. rocznie. Jest to rynek relatywnie odporny na zawirowania ekonomiczne. Sprzyja mu dynamiczny wzrost sprzedaży tych dóbr na rynkach rozwijających się, ważną rolę odgrywa także turystyka zakupowa. Kraje rozwijające się odpowiadają już za blisko połowę sprzedaży towarów luksusowych. Najwyższy popyt odnotowuje się w Chinach, które mają wręcz szansę stać się największym rynkiem tego typu dóbr na świecie – podaje Anna Zalewska, starszy analityk Analiz Online.

– Spójrzmy na przemysł motoryzacyjny: ceny akcji producentów samochodów luksusowych (sześciu głównych o dużych wolumenach: BMW, Mercedes, Audi, Porsche, Infinity, Lexus) rosną dwa razy szybciej niż producentów samochodów dla masowego odbiorcy. Jeżeli w skali światowej  tempo wzrostu sprzedaży wszystkich aut jest równe wzrostowi PKB – w ostatnich latach wynosi mniej więcej 3 proc. – to wzrost sprzedaży samochodów luksusowych jest na poziomie 6 proc. Dzieje się tak dlatego, że zamożność klasy wyższej rośnie szybciej, niż rozwija się gospodarka. Ludzie ci posiadają oszczędności i chcą poprawić swój status poprzez kupno dóbr luksusowych. Ostatnio widać to szczególnie mocno w Chinach, gdzie miliony członków klas wyższych marzą o kupnie BMW i realizują te marzenia nawet na kredyt. Przykładem luksusowego produktu „na pokaz" jest elektryczny samochód Tesla. W Stanach Zjednoczonych jest droższy od najlepszego BMW czy Mercedesa. Według badań przeprowadzonych przez „Los Angeles Times" większość posiadaczy tego auta parkuje go przed garażem, aby sąsiedzi dokładnie wiedzieli, że są przyjaźni dla ekologii – zwraca uwagę Gromadzki.

Poza tym firmy luksusowe okazują się, przynajmniej częściowo, „antycykliczne". – Spółki kojarzone z luksusem mają na ogół stabilny wzrost, niezależny od cyklu gospodarczego. Kryzys nie ima się tych dóbr, które stanowią o wizerunku osób zamożnych. Utrzymanie pozycji w środowisku zobowiązuje: samochód trzeba wymienić bez względu na kryzys, żonie regularnie należy się nowy „drobiazg" od jubilera, wczasów nie wypada spędzać na wsi – chyba że jest to wieś na Karaibach lub Mauritiusie – śmieje się Andrzej Miszczuk, główny strateg F-Trust.

Luksus też miewa swoje bessy

Sprawdźmy, czy rzeczywiście fundusz dóbr luksusowych ma szansę zachowywać się zupełnie inaczej niż portfel akcji szerokiego rynku. Od początku tego roku PKO Dóbr Luksusowych zarobił ponad 23 proc. W tym czasie WIG zyskał znacznie mniej, bo ok. 12 proc., a amerykański S&P500 przeszło 26 proc. W trakcie najsłabszego ostatnio roku na giełdach – 2011 r., gdy S&P500 wyszedł na zero, WIG stracił prawie 20 proc., a fundusze akcji polskich były średnio 23 proc. na minusie, PKO dóbr luksusowych stracił tylko 8 proc. Widać więc, że taka inwestycja jest ciekawą alternatywą wobec funduszy akcji polskich. Nie jest jednak tak, że gdy na światowych giełdach panują spadki, akcje producentów dóbr luksusowych zupełnie nie poddają się korekcie.

Eksperci radzą żeby na fundusze sektorowe, nie tylko dóbr luksusowych, poświęcić nie więcej niż ok. 20 proc. oszczędności przeznaczonych na inwestycje w akcje.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, j.morbiato@rp.pl

Opinia:

Rafał Dobrowolski, zarządzający portfelami PKO TFI

Wspólnym mianownikiem akcji funduszu sektorowego jest ich powiązanie z konkretną branżą gospodarki. W przypadku PKO Dóbr Luksusowych Globalny jest to silna międzynarodowa marka identyfikująca firmę. Taka firma może sprzedawać swoje wyroby po wyższych cenach, mieć możliwość rozwoju przez dołączanie nowych produktów do swojej oferty i ekspansji na nowe rynki geograficzne. Kraj pochodzenia spółki nie jest kryterium jej wyboru do portfela. Dlatego fundusz zachowuje się inaczej niż typowe indeksy i klasyczne fundusze akcji. W praktyce wyniki takich funduszy jak PKO Dóbr Luksusowych powinny być nisko skorelowane z portfelami akcji szerokiego rynku. Nasz portfel dóbr luksusowych zdominowały spółki, które nazywamy wzrostowymi, tzn. takie, których akcje nie mają niskiej wyceny, ale wzrost ich przychodów i zysków powinien cechować się ponadprzeciętną dynamiką. Firmy te dysponują silnymi markami, są powiązane z globalną konsumpcją i modami na konkretny produkt, design, charakter usługi. Te spółki są notowane najczęściej na rynkach rozwiniętych, takich jak Europa Zachodnia i USA. Taka konstrukcja portfela oferuje atrakcyjny stosunek ryzyka do potencjalnego zysku w każdych warunkach, w tym również w okresach dekoniunktury giełdowej. Naturalnie strategia nie przyniesie najwyższych zwrotów, gdy powróci bardzo dobra koniunktura na rynkach wschodzących, od wielu lat zachowujących się słabiej niż rozwinięte, oraz gdy na dłuższy czas inwestorzy będą mieli apetyt na mniejsze spółki lub walory o niższej jakości.

Nie tylko marki eksluzywne

Największą część portfela jedynego zarządzanego przez krajowe TFI funduszu dóbr luksusowych wcale nie stanowi firma kojarzona z luksusem.

Jest to CD Projekt, której akcje na koniec czerwca 2013 r. (ostatnie dostępne dane) stanowiły ponad 6 proc. wartości aktywów funduszu. Kolejną największą pozycję zajmował Samsung – 5,2 proc. Zarządzający funduszem przyznaje, że kryterium doboru spółek do portfela jest siła samych marek oraz ich globalny charakter, natomiast niekoniecznie "ekskluzywność".

Tym niemniej na trzecim miejscu, z prawie 5 proc. udziałem, mamy już spółkę skupiającą najbardziej luksusowe marki na świecie. To Compagnie Financiere Richemont. Szwajcarski holding jest właścicielem takich kultowych marek jak Vacheron Constantin, Cartier czy IWC. W portfelu PKO Dóbr Luksusowych Globalny znalazły się również akcje Christiana Diora, Guessa, Hugo Bossa, Swatcha czy... Walta Disneya.

Choć w funduszu nie brakuje miejsca dla polskich spółek, przeważają walory podmiotów zagranicznych. Inwestycja nie wiąże się jednak z ryzykiem kursowym, pomimo tego że jednostka uczestnictwa funduszu PKO Dóbr Luksusowych Globalny jest wyceniana w złotych, a większość kupowanych akcji jest notowanych w dolarach lub euro. Nie stanowi to problemu, ponieważ inwestycja jest zabezpieczona przed ryzykiem kursowym.

Dzięki temu zmiany notowań euro lub dolara względem złotego nie mają większego wpływu na stopy zwrotu (znaczne umocnienie naszej waluty względem dolara nie spowoduje, że uczestnicy funduszu zarobią relatywnie mniej).

Fundusze akcji mają za sobą wyjątkowo udany rok, portfele małych i średnich spółek od stycznia są ponad 50 proc. na plusie. Przedstawiciele Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych starają się jednak studzić oczekiwania klientów: w 2014 r. zarządzającym może być trudno znów zarobić tak dużo.

To jednak sprawia, że nie ustają poszukiwania form inwestycji (rynków), ku którym warto się teraz zwrócić po wyższe stopy zwrotu. Jednym z pomysłów jest dywersyfikacja geograficzna – w tym przypadku ulubionym typem zarządzających na najbliższy rok zaczyna być Turcja. Eksperci są zdania, że w 2014 r. na giełdę w Stambule powinna powrócić hossa.

Pozostało 93% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy