Pieniądze leżą nie tylko na ulicy

Gdy znajdziesz okrągłą sumkę, możesz zażądać znaleźnego. Ale nie zawsze będzie ci przysługiwać.

Publikacja: 20.02.2014 07:00

Czytelnik, który sięgnął w bibliotece miejskiej w Sopocie po „Syna Heraklesa", nie spodziewał się, że to bardzo cenna książka. I to z finansowego punktu widzenia. Między kartkami znajdował się plik zagranicznych banknotów o równowartości kilku tysięcy złotych.

Znalazca gotówki przez kilka tygodni zastanawiał się, co z nią zrobić. Ostatecznie, jak informowały media na początku lutego, przekazał ją policjantom. Właściciel pieniędzy będzie mógł je odebrać na komendzie. Oczywiście, wcześniej musi udowodnić, że to jego zguba. Będzie więc musiał podać liczbę banknotów oraz wartość znalezionego pliku.

– Na razie nikt się nie zgłosił – mówi Karina Kamińska, rzecznik sopockiej policji.

Jeśli przez dwa lata właściciel się nie znajdzie, sąd orzeknie przepadek pieniędzy na rzecz Skarbu Państwa.

– Dzieje się tak w sytuacji, gdy właściciel znalezionej gotówki nie zostanie ustalony. Jeśli jego tożsamość jest znana, tylko się nie zgłasza, czekamy rok od momentu wystawienia wezwania do odbioru pieniędzy – tłumaczy Marcin Łochowski, rzecznik Sądu Okregowego Warszawa-Praga.

Dodaje, że w jego sądzie rzadko zdarzają się sprawy dotyczące przekazania znalezionej gotówki na rzecz Skarbu Państwa. – Chociaż zdarzyło się kiedyś, że jeden ze szpitali opróżniał swoje magazyny i były tam pieniądze byłych pacjentów – mówi sędzia Marcin Łochowski.

Za łóżkiem hotelowym

Znacznie łatwiejsze było znalezienie właściciela gotówki zgubionej w hotelu Boss w Łodzi. Członek ekipy sprzątającej znalazł pieniądze w torbie wciśniętej między łóżko a ścianę, w sumie ok. 30 tys. zł. Banknoty z bankowymi banderolami były zawinięte w gazetę.

Pracownik hotelu powiadomił swoich przełożonych, a ci policję, której gotówka została przekazana. Po apelach w mediach na łódzki komisariat zgłosili się właściciele.

– Sprawa była prosta, bo bez problemu można było potwierdzić, czy dana osoba znajdowała się w tym czasie w danym pokoju hotelowym czy nie – mówi Adam Kolasa z łódzkiej policji.

Okazało się, że pieniądze zgubili ludzie, którzy wcześniej sprzedali nieruchomość. Już je odzyskali.

Czy znalazca pieniędzy może liczyć na wypłatę znaleźnego? Zwyczajowo należy się 10 proc. kwoty. Okazuje się, że nie zawsze.

Trzeba ?niezwłocznie oddać

– Znaleźne nie przysługuje w sytuacji, gdy pieniądze znaleziono w budynku publicznym albo w budynku lub pomieszczeniu otwartym dla publiczności. Tak samo jest w razie znalezienia ich w wagonie kolejowym, na statku lub innym środku transportu publicznego – tłumaczy Bartosz Świdrak, prawnik z warszawskiej kancelarii DFL LEGAL.

Prawnik podkreśla, że znalazca pieniędzy ma obowiązek niezwłocznie oddać je na przechowanie właściwemu miejscowo urzędowi, np. w Warszawie jest to Biuro Rzeczy Znalezionych mieszczące się przy ul. Dzielnej 15.

– Żądanie znaleźnego powinno zostać złożone od razu w momencie oddania pieniędzy na przechowanie. Zostanie to zaznaczone w poświadczeniu, jakie otrzymuje znalazca – tłumaczy Bartosz Świdrak.

Gdy osoba uprawniona nie zgłosi się po odbiór gotówki w przewidzianym przepisami terminie (czyli w ciągu dwóch lat od znalezienia, jeśli właściciel był nieznany), pieniądze staną się własnością Skarbu Państwa. I to właśnie Skarb Państwa wypłaci żądane znaleźne.

Wkrótce nowe przepisy

Patrycja Loose, rzecznik resortu sprawiedliwości, mówi, że kwestie związane z rzeczami znalezionymi, w tym pieniędzmi, reguluje rozporządzenie Rady Ministrów z czerwca 1966 r.

– Wysokość znaleźnego wypłacanego przez instytucję, która przechowywała pieniądze czy przedmiot, jest określana stosowanie do wartości cennikowej takiej rzeczy z uwzględnieniem stopnia zużycia, natomiast w przypadku rzeczy, na które nie ma cennika, brana jest pod uwagę wartość handlowa – tłumaczy przedstawicielka Ministerstwa Sprawiedliwości.

Resort ten przygotował projekt ustawy o rzeczach znalezionych. Zgodnie z nim to starosta będzie organem, któremu będą oddawane odnalezione przedmioty.

W nowych przepisach jest zapis, że znalezioną rzecz, pieniądze czy papiery wartościowe mamy obowiązek oddać, a starosta musi publicznie ogłosić, że poszukiwany jest właściciel, jeśli wartość przedmiotu wynosi co najmniej 50 zł. Wyjątkiem będą sytuacje, gdy rzecz czy pieniądze zostaną znalezione w budynku publicznym lub np. autobusie czy pociągu. Wtedy zgubę trzeba będzie oddać zarządcy budynku lub przewoźnikowi. Dopiero gdy w ciągu trzech dni nie zgłosi się właściciel, rzecz powinna zostać przekazana do starosty.

Przekazując znalezione rzeczy czy pieniądze, będzie można zrobić zastrzeżenie, że oczekuje się wypłaty znaleźnego. Wzmianka na ten temat ma się znaleźć w specjalnym zaświadczeniu.

– Jeżeli właściciel takiej rzeczy lub pieniędzy się nie zgłosi i przejdą one na Skarb Państwa, znaleźne wypłaci starosta – twierdzi Patrycja Loose.

Projekt ustawy jest już po pierwszym czytaniu w Sejmie.

– Termin wejścia przepisów w życie zależy tylko od tempa prac parlamentu. Dziś trudno go podać – dodaje rzeczniczka ministra sprawiedliwości.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, j.blikowska@rp.pl

Czytelnik, który sięgnął w bibliotece miejskiej w Sopocie po „Syna Heraklesa", nie spodziewał się, że to bardzo cenna książka. I to z finansowego punktu widzenia. Między kartkami znajdował się plik zagranicznych banknotów o równowartości kilku tysięcy złotych.

Znalazca gotówki przez kilka tygodni zastanawiał się, co z nią zrobić. Ostatecznie, jak informowały media na początku lutego, przekazał ją policjantom. Właściciel pieniędzy będzie mógł je odebrać na komendzie. Oczywiście, wcześniej musi udowodnić, że to jego zguba. Będzie więc musiał podać liczbę banknotów oraz wartość znalezionego pliku.

Pozostało 88% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy