Ostatnie 25 lat to niewątpliwy sukces Polski, oczywiście również gospodarczy. Co do tego wśród uczestników poznańskiego spotkania panowała pełna zgodność. Ale jaka była anatomia i geneza tego sukcesu?
– Polska nigdy do końca nie była państwem komunistycznym – mówił Andrzej Byrt, prezes Międzynarodowych Targów Poznańskich. – Istniał sektor prywatny, który w PRL wytwarzał 14 proc. PKB. To był grunt pod eksplozję przedsiębiorczości po reformach Mieczysława Wilczka.
Według Olgierda Dziekońskiego, sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta, to nie wystarczało, żeby z małych firm wyrosły takie potęgi, jak produkujący autobusy Solaris czy wytwórca wagonów Pesa. – Musiały temu towarzyszyć korzystne warunki makroekonomiczne i odpowiednie regulacje, a potem wejście do Unii – wskazywał. – Żeby Polska osiągnęła dzisiejszy poziom, państwo musiało zacząć dobrze działać – dodał.
– Rola państwa była niezmiernie istotna, wszystkie zmiany systemowe z reformą Wilczka na czele – potwierdzał Ryszard Szulc, prezes firmy deweloperskiej Ataner.
Jednak tylko niektórzy przedsiębiorcy zdołali zbudować duże firmy. Dlaczego udało się właśnie im? – To nie tak, że im się udało. Raczej wypracowali to sobie – zaprotestowała Solange Olszewska, prezes Solarisa. – Bardzo ważna jest wytrwałość, postawienie sobie celów, stworzenie wizji firmy.